Witam,
Czasami warto zaufać i kupić tańszy kosmetyk. Ja zaufałam i
kupiłam 4 szt. po 20ml maseczek do włosów BIOVAX.
Tak jak widać powyżej posiadam 4 próbki zakupione w aptece
po 2,5zł za sztukę. Przy krótkich włosach spokojnie starczy na 2-3 razy.
Z farbowanych włosów zostały mi jeszcze końce (mam takie ombre
hair) także mogłam jeszcze z czystym sumieniem użyć maseczki do włosów jasnych.
Pierwszą maseczkę jaką użyłam to mleczna i ona chyba
najbardziej mnie urzekła. Włosy miałam po niej mięciutkie, super się układały,
mogłam zrobić z nimi co chciałam.
Kolejne dwie do włosów zniszczonych i blondów, nie były
gorsze od pierwszej. Aczkolwiek włosy już nie były aż tak miękkie. Gdybym miała
w sklepie wybrać którąś z tych trzech to mocno bym się zastanawiała którą.
Czwartą oddałam siostrze która ma długie czarne włosy i
właśnie mi napisała że ta maska zdziała cuda na jej włosach.
Zasada użytkowania jest prosta. Jak w przypadku każdej
maseczki nakładamy ją na osuszone włosy ręcznikiem, zawijamy ręcznikiem i
najlepiej żeby dostarczyć jej jeszcze źródła ciepła w postaci sauna lub w
trakcie gorącej kąpieli. Minusem jest czas – 20min. Ale warta tych efektów.
Opisy poszczególnych maseczek można znaleźć na oficjalnej http://www.biovax.pl/
Kolejnym bardzo dużym plusem jest istotny fakt – brak parabenów
i SLS. A jak wiadomo te składniki nam nie służą.
Pamiętać jedynie trzeba że maseczka to jest produkt
dodatkowy do pielęgnacji włosów i nie należy stosować ich codziennie (2 razy w
tygodniu w zupełności wystarczy).
Pozdrawiam
nie lubię tych odżywek. nic nie robią, przynajmniej z moimi włosami:/
OdpowiedzUsuńzapomniałam dopisać że ja miałam niedawno obcięte włosy więc dla mnie maseczki są super bo mam zdrowe końce i prawie naturalne włosy.
OdpowiedzUsuńMoje włosy bardzo polubiły te maski :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy uwielbiają te kosmetyki
OdpowiedzUsuńTe maski są wybawieniem dla moich włosów. Jeszcze nigdy nie były tak odżywione, miękkie i delikatne. Poddaje włosy wielu zabiegom fryzjerskim i gdyby nie to, że systematycznie używam Biovax to miałabym na głowie istne siano od rozjaśniania, farbowania, podkręcania włosów na lokówce itd.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią w zupełności :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te maseczki:-) A w szczególności tą pierwsza, mleczną. Mam długie włosy, zniszczone. Po niej sa właśnie takie jak jest napisane:-)
OdpowiedzUsuńParę dni temu kupiłam kilka takich maseczek za 1,4 zł w biedronce. Jeszcze ich nie testowałam, ale mam nadzieję, że będę zadowolona z wyników.
OdpowiedzUsuńuwielbiam je :D
OdpowiedzUsuń