Witajcie,
Dziś się spowiadam jakie grzechy popełniłam. Oczywiście nie będzie tu zakupów, które popełniam zawsze - szampon Vichy Dercos, woda termalna Uriage czy inne tego typu produkty kosmetyczne ;-)
Oczywiście będąc za granicą nie mogłam się oprzeć DM i Kiko. Oczywiście te drugie to była jakaś masakra. Niestety trafiłam na sklep z ubogą gamą kolorystyczną szminek (no że ciemnej oberżyny w ofercie nie mają to jestem w szoku) i w efekcie zakupiłam dwa błyszczyki. Jeden powędrował w ręce mojej przyjaciółki.
A drugi rzecz jasna został u mnie. Wiem, że w Niemczech też jest Kiko więc nie ubolewam. Wiem, gdzie go znaleźć w Dusseldorfie (to już prawie jak mój drugi dom) więc się nie bojam :P
DM to oczywiście kosmetyki Balea i Alverde.
Poza balsamami (wzięłam masło do ciała - na Instagramie wczoraj było zdjęcie - i z koenzymem q10 oraz antycellulitowy - ba nadal liczę że coś balsamy zdziałają) i żelami pod prysznic wzięłam:
- coś dla mnie nowego (i droższego) żel w formie kremowej i chyba na nie się przerzucę. Mimo ładnych, owocowych zapachów tego po prawej, ten po lewej wygrywa.
- przeciwłupieżowy szampon (niestety po tych wojażach nie mogę doprowadzić mojej skóry głowy do ładu, poza wypadaniem włosów które powoli się uspokaja, mam też nawrót łupieżu z mega suchymi plackami). Jak nie zdziałam sama muszę iść do lekarza
- z yves rochera kupiłam odżywkę - naprawdę mega średnia w kierunku gorsza, do tego mało wydajna. Znam dużo lepsze. Do zakupów dostałam tusz. Czeka na swoją kolej
- z yves rochera kupiłam odżywkę - naprawdę mega średnia w kierunku gorsza, do tego mało wydajna. Znam dużo lepsze. Do zakupów dostałam tusz. Czeka na swoją kolej
- kredki do ust P2, aż 3 :P no i oczywiście KIKO
Po przyjeździe tutaj musiałam znowu pomyśleć nad zadbaniem kondycją moich włosów. Kupiłam dwie rzeczy:
- jantar na wypadanie. Jantarowi należy się oddzielny post ponieważ dużo dzięki niemu mam nowych włosów na głowie.
Poza tym telepatycznie (rękami Agi) popełniłam kilka grzechów kosmetycznych ale oczywiście o tym jak przyjdzie paczucha.
No nie jest tego wiele, ale wiecie, muszę teraz zacisnąć pasa, pozbyć się zapasów (trochę tego mam) i na jeszcze więcej czeka na zużycie więc....muszę zużywać.
Czekam tylko na promocję Super Pharmu i Rossmana na 40% :P Kiedyś na pewno będzie bo już mam małą listę zakupów.
Czekam tylko na promocję Super Pharmu i Rossmana na 40% :P Kiedyś na pewno będzie bo już mam małą listę zakupów.
A perspektywa wakacji w Grecji (no wiecie, Korres i te sprawy) napawa mnie optymizmem :-) tym optymistycznym akcentem ja uciekam i życzę przyjemnego końca tygodnia.
Pamiętajcie, że czynnie jestem na Instagram i na bieżąco wrzucam co u mnie w trawie piszczy :-)
Pozdrawiam
Pozdrawiam