wtorek, 30 kwietnia 2013

Minimalizm kosmetyczny

Witajcie,

Zastanawiałyście się kiedyś nad tym ile w Waszych kosmetyczkach przewija się kosmetyków których albo nie zdążyłyście użyć lub zwyczajnie nie zdążyłyście zużyć? Ile razy kupiłyście kosmetyk bo był w promocji lub akurat usłyszałyście że jest to cud kosmetyk?

Czy jak zaglądacie do swoich szaf to nie figurują tam trzy epoki?

Obejrzałam dziś filmik który stanowczo polecam każdej która odpowiedziała przynajmniej raz TAK na powyższe pytania.



Ostatnio kiedy zdarzyło mi się więcej wolnego oczyściłam nieco moje życie. A dosłownie szafę w której widniały ciuchy z okresu mojej młodości oraz w które się już nie mieszczę i te które są już za duże.

Ile wywaliłam toreb ciuchów? Co najmniej 5 lub nawet 6. Były to ciuchy niezniszczone. Po prostu nad zwyczajniej leżały sobie w szafie z myślą "kiedyś je włożę".

Nadszedł czas w którym powiedziałam - czas wymienić garderobę tak bym w każdym ciuchu czuła się dobrze. Zostało mi jeszcze trochę ciuchów do oddania i te już chyba dam osobom potrzebującym.

Teraz to samo myślę zrobić z kosmetykami do pielęgnacji. Nie chodzi o to że mam ich tyle że czekają w kolejce do zużycia. Bardziej chodzi mi o to żeby w końcu siąść i nie na chybił trafił kupować produkt i liczyć na cud ale jednak spisać listę rzeczy jakie powinien spełniać mój kosmetyk. I takiego poszukać. 
No może serii kosmetyków bo raczej w jednym kosmetyku wszystkiego nie zmieścimy.

Chciałabym żeby takie produkty idealne się znalazły.

Ponieważ jakiś czas temu podjęłam decyzję o zmianie radykalnej mojego życia myślę że ten filmik wbił się w tym momencie idealnie.

A Wy co o tym myślicie? Może już macie za sobą takie porządki w życiu?

Pozdrawiam






środa, 24 kwietnia 2013

Mezoterapia mikroigłowa


Witajcie,



Dziś szerzej o mezoterapii mikroigłowej o której słowo napisałam w poprzednim poście.

Pierwszy zabieg odbył się w salonie w którym moja siostra odrabia praktyki dnia 18.04. Na drugi idę jutro.

MOJA SKÓRA  jest raczej mieszana, z rozszerzonymi porami na policzkach i nosie. Skórę można zaliczyć do wrażliwych, łatwo ulegającej wpływowi otoczenia oraz łatwo zapychającą się. Stąd muszę dokładniej dobierać kosmetyki. W tym roku ukończę 29 lat i posiadam pewne oznaki czasu – zmarszczki. Raczej mimiczne ale jednak mnie denerwują. Są przede wszystkim widoczne na czole i koło ust. Ale można też dojrzeć niewielkie linie koło oczu. Gdy byłam dzieckiem nie miałam typowych piegów a jednak na policzkach jak tylko wyszło słoneczko ujawniały się małe pomarańczowe plamki. Teraz one też są, nieregularne, pomieszane z bliznami po wypryskach.



ZABIEG Od razu mówię – zabieg nie jest przyjemny. Ale nie uważam żeby był to ból nie do wytrzymania. Także – do odważnych i takie tam. A teraz sam zabieg. A więc:

Na początku wiadomo zmycie makijażu
  Krok drugi to nałożenie na twarz kwasów które lekko złuszczą skórę oraz rozpulchnią by mniej odczuwane były igiełki
 Zmycie dokładne kwasów (to bardzo ważne gdyż nie zmyte dokładnie będą za chwilę wprowadzone przez igiełki). Sprawdzenie jest bardzo proste. Wystarczy papierem przytwierdzić do skóry. Jeżeli się przylepi tzn. że trzeba jeszcze zmyć resztki kwasów ze skóry.
   No i teraz gwiazda czyli nakłuwanie skóry. Zaczynamy od dekoltu, po połowie dekoltu nałożony zostaje kwas hialuronowy. Do 10 minut powinien zostać nałożony kwas. I tak po kolei – dekolt i twarz. Na linie zmarszczek został też wtłoczony jakiś kompleks którego nazwy nie pamiętam.
      Po cały zabiegu na twarz, szyję i dekolt zostaje nałożona maska kolagenowa (taka w formie żelowej maski). I taką maskę trzymamy na twarzy koło 30 min. Nie pamiętam dokładnie ale coś koło tego ją miałam na twarzy. W tym czasie w podrażnionych miejscach można odczuwać pieczenie (nie wiem dlaczego ale następnym razem zapytam).

ZALECENIA Przez cztery godziny po zabiegu nie wolno pod żadnym pozorem dotykać skóry (bakterie), nie uprawiać żadnego sportu (sól w pocie mogłaby podrażnić skórę), iść na basen (znowu bakterie). Do tygodnia te mini ranki jeszcze się domykają więc zaleceniem Kosmetyczki było to aby jednak zrezygnować z tłustych kremów który mogłyby niepotrzebnie zatkać pory i nie dopuścić innych dobroczynnych składników. Oczywiście unikamy słoneczka a w pierwszym dniu nawet nie wykonujmy makijażu.

EFEKTY Po samym zabiegu skóra była czerwona. Po nałożeniu maski kolagenowej skóra nieco zbledła ale jednak nadal miejscami była czerwona. Pamiętajcie że każda skóra reaguję i zachowuje się inaczej. Ja mam skórę wrażliwą więc mogłam się spodziewać że dopiero na następny dzień będę wyglądać jak człowiek. Aczkolwiek nie jest to stan że ludzie będą uciekać na ulicy. To zabieg kosmetyczny, nie na tyle inwazyjny jak w przypadku mezoterapii igłowej. Akurat zabieg mój był wykonywany w ostre słońce w godzinach popołudniowych i bałam się reakcji skóry na słońce. Ale na całe szczęście nic się nie stało.
Na drugi dzień skóra była już normalna. Drastycznych efektów jeszcze nie widzę. Myślę że jest trochę bardziej rozświetlona, promienna. Jeżeli chodzi o zmarszczki i pory to trochę za wcześnie by coś mówić. Parę zabiegów i mogę się w tej kwestii wypowiedzieć. Jest to jeden z tych zabiegów który trzeba wykonywać w serii.

Po paru dniach zauważyłam że skóra zrobiła się jakby pełniejsza, gładsza. Chodzi o strukturę wizualną skóry. Jestem pod wrażeniem. Pory nieco się zmniejszyły.

KOSMETYKI

Po zabiegu najlepiej używać lekkich kremów, serum, esencji. W dniu zabiegu nie nakładamy już nic.
Na następny dzień...
Na dzień używam kwasu hialuronowego z Hada Labo a na to daję jakiś lekki krem (Mizon Watermax, All In one nasil) które praktycznie natychmiast wchłaniają się w skórę. Dzień po zabiegu nie używałam kremu BB. W kolejne dni już miałam lekki krem BB na twarzy. Testuję parę kremów na lato. Szukam czegoś w kolorze opalonej skóry, lekkiego.
Na noc stosuję także kwas hialuronowy oraz krem Mizon s-venom.

ALTERNATYWA

 Dla dziewczyn bardziej utalentowanych kosmetycznie polecam alternatywę w postaci zakupu rollera. Trzeba przy używaniu go zachować ostrożność i zasady higieny żebyśmy sobie krzywdy nie zrobiły. Firma Clarena sprzedaje takie rollery wraz z koktajlem dostosowanym do potrzeb skóry jako kontynuację profesjonalnego zabiegu (oczywiście można też znaleźć w ofercie innych firm).



Ja jeszcze się trochę boję używania samemu takiego rollera. Mam obawy czy takim sprzętem nie zrobię sobie więcej krzywdy niż pożytku. 


W sieci można znaleźć wiele zdjęć o efektach terapii mezoterapii. Wersja mikroigłowa jest czymś lżejszym od igłowej po której zdaję sobie sprawę efekty igłowej są fantastyczne. 

Następny i chyba ostatni w salonie zabieg jutro. Trzymajcie kciuki.

Czy któraś z Was używała rollera? A może zastanawiacie się nad kupnem. Czekam na Wasze relacje.

Pozdrawiam

czwartek, 18 kwietnia 2013

Krótko o Biovaxie, Naturalne Oleje oraz mezoterapii mikroigłowej.


Witajcie,

Udało mi się zdobyć maseczkę Biovax Naturalne Oleje. Nie lada to było wyzwanie ponieważ praktycznie żadna apteka go jeszcze nie zamówiła.

Na całe szczęście nie to że udało mi się zdobyć saszetki to jeszcze w bardzo korzystnej cenie.

A teraz do rzeczy. Produkt Biovax to oczywiście – bez parabenów, SLS’ów.

Trzymać należy 15 minut lub dłużej. Oczywiście to jest problem jeżeli każdy ceni sobie czas. Aczkolwiek nie
niemożliwe.

Zapach – typowo orientalny zapach, dosyć mocny, jeżeli ktoś nie lubi mocnych zapachów może być nawet duszący. Ja mam tendencję do przesycania się zapachem i niestety obecnie mdli mnie jak tylko czuję Macadamię.

Konsystencja – woskowa, gęsta

Dziś użyłam pierwszy raz, jedną saszetkę. Trzymałam ją na włosach z dobre pół godziny. O efektach myślę za wcześnie by mówić. W końcu miałam ją tylko raz na włosach. Moje włosy przez ostatnie moje rozjaśnianie mają dość suche końce i z nimi maseczka sobie nie poradziła. Co nie zmienia faktu że wystarczyła kropla olejku arganowego by było już w porządku. Część moich włosów niestety nadaje się już chyba tylko ścięcia. Nadal podtrzymuję zdanie że firma Biovax tworzy naprawdę niezłe produkty do pielęgnacji włosów.




MEZOTERAPIA MIKROIGŁOWA

Poza tym chciałam się Wam pochwalić tym że w dniu dzisiejszym miałam pierwszy swój zabieg mezoterapii mikroigłowej. Robiła mi go moja siostra wraz z kosmetyczką u której jest na praktykach. Zabieg do najprzyjemniejszych nie należał. Małe igiełki wbijane w skórę w niektórych miejscach (zwłaszcza okolice oczu i czoło) niemiłosiernie bolały. O efektach trudno mi teraz pisać. Póki co cera jest zaczerwieniona. To duży postęp bo zaraz po zabiegu skóra była czerwona. Sam zabieg trwał około godziny (twarz + dekolt) a koszt to 150 zł. Dostałam też jakiś kompleks specjalnie wtłaczany w zmarszczki (szkoda że nie pamiętam nazwy). Dodam też że jestem posiadaczką cery wrażliwej.

Jeżeli  zabieg będę mogła zaliczyć do udanych to chciałabym go powtórzyć.

A czy któraś z Was miała ten zabieg? Jestem ciekawa jakich efektów mogę się spodziewać.

Pozdrawiam

niedziela, 14 kwietnia 2013

Nowości - Aussie, Biovax, Tony Moly, targi kosmetyczne


Witam,

Dawno mnie nie było ale musiałam nieco zrobić porządki w życiu i w domu. Mam też parę zaległych postów (nadal) ale obiecuję nadrobię.

Dziś post z nowinkami jakimi ostatnio miałam sposobność się zapoznać:

Biovax Naturalne Oleje

Jestem ciekawa niesamowicie tej serii. Pozostałe propozycje z firmy Biovax odniosły sukces wśród kobiet więc i ta pewnie zrobi furorę. Ja już szukałam ale niestety nie znalazłam jeszcze w żadnej aptece. Ceny – jak pozostałe produkty Biovax.


Tony Moly Shiny Foot Super Peeling Liquid

Zbliża się wielkimi krokami lato więc postanowiłam zadbać o stópki. Zakupiłam w tym celu Tony Moly Peeling. Obiecująco to wygląda. Cena – ok. 25-30 zł. Postaram się zrobić pełny post (wraz z rezultatami).



Targi we Wrocławiu

Zbliżają się kolejne targi. Tym razem we Wrocławiu. Ja postaram się być. A Wy? Planujecie przybyć?

Aussie Kosmetyki

Nowość od maja – kosmetyki Aussie w drogeriach Rossmann.
Część w blogerek miała już okazję zapoznać się z ofertą. Ja mam jedno tylko słowo – nareszcie. Tęskniłam cały rok za odżywką Aussie zakupioną w Anglii. Ceny prawdopodobnie będą kształtować się ok. 30zł






A u Was jakieś nowości?

Pozdrawiam

środa, 3 kwietnia 2013

Okrycia Lidl'a - Suddenly Madame Glamour, żel do mycia twarzy Cien

Witajcie,

Nie mogłam uwierzyć w to co czytałam. Jakoś dawno temu oglądałam film Niesia25 która mówiła o perfumie z Lidla. Tak z Lidla. Zapewne teraz już większość z Was zna ten temat ale odkąd wybudowali mi za sąsiada ten sklep to coraz częściej zaglądałam w dział kosmetyczny. 

Raz jak mi się skończył żel do mycia twarzy to zakupiłam żel z Lidla.

Nie jest to jakiś cud nad Wisłą a jednak kuku też mi nie zrobił. Zastanawiam czy nie zostać z nim na dłużej. a za tą cenę (bagatela prawie 5 zł) chyba nie ma co narzekać. Bo przy cenie Normaderm'a to kropla.


A dziś kupiłam perfum. Perfum który ma być imitacją Chanel Coco. Ja tego perfumu nie mam więc nie mam jak porównać samego zapachu. Jedyne co mogę powiedzieć że ten zapach jest obłędny. Przy pierwszym zetknięciu się z nim parę tygodni temu pomyślałam o co ten szał. Ale dziś się psiknęłam i się zapach rozwinął w zetknięciu z moją skórą.






Zobaczymy ile będzie się trzymał. Póki co od rana daje radę.

Jestem zwolenniczką kupowania dobrych perfum. Niestety większość dostępnych w sieciowych sklepach  nie trzyma się długo. Dlatego na mojej toaletce zazwyczaj znajdują się te oryginalne. 

Miło mi powitać na niej perfum za 17,00 zł

Kupowałyście kiedyś tanie kosmetyki które okazały się godne uwagi? 

Pozdrawiam



ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU