poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Nowe moje propozycje biżuteryjne


Witajcie,

Wiem, że blog to typowo miejsce kosmetyczne ale znowu zarzucę Was trochę nowościami z mojego nowo poznanego świata biżu. 


Nie samymi bransoletkami człowiek żyje. Uwielbiam bransoletki ale kocham także nietypowe łańcuszkami. Każda sztuka jest wykonana starannie ze srebra o próbie 925, pokryta rodem, złotem lub jakimś innym metalem (tu jeszcze nie wiem jakim ale z pewnością jak się zdecyduję to Was poinformuję).

Znaleźć mnie najszybciej można na fan page:

www.facebook.pl/fiufiu.co

oraz na Instagramie

fiufiu.co

W tych dwóch miejscach jestem codziennie ze świeżymi nowinkami i nową biżuterią. 

Już niedługo będą nowe zawieszki. Nietypowe, niedostępne nigdzie indziej. 
Indywidualne ;-)

Będzie też coś dla przyszłym mam, lub obecnych mam. Ten rok obfituje w takie więc postanowiłam Was czymś zaskoczyć.

1. nieskończoność

 2. Miłość do podróży


 3. Księżycowa inspiracj
 4. Drzewko miłości


5. Bo każda z nas jest superwoman
6. Uwaga strzelam - każda z nas ma takie dni ;-)

drzewko miłości załapało się na debiut w bransoletkowym kompecie


Jak Wam się podobają moje nowe nabytki. W tym kierunku chciałabym iść - delikatnie, subtelnie, nietypowo, nietuzinkowo, niedostępnie.
Uczę się każdego dnia i myślę że od początku jak zaczęłam się w to bawić, przeszłam totalną ewolucję w robieniu zdjęć, nauki kamieni, stopów metali szlachetnych, projektowania, obróbki zdjęć oraz wielu wielu innych rzeczy przydatnych przy byciu "jubilerem amatorem".

Dajcie znać co o moich pracach sądzicie?

Pozdrawiam

wtorek, 14 kwietnia 2015

Ava Biomimetic Peptide - nowy produkt w walce ze zmarszczkami

Witajcie,

Dziś mała opowieść jak zamierzam pozbyć się zmarszczek. Idąc w poszukiwaniu w sumie to kremu BB z firmy I want w Hebe (info odnośnie kremu BB - nie ma go w Katowickim Hebe i nie wiadomo kiedy będzie), podsłuchałam rozmowy ekspedientki na temat kosmetyków Ava.


No i wzięłam 3 produkty z tej firmy, a że była jeszcze promocja – 2 produkty a 3 za 1 grosz – to tym milsza była ta transakcja. I tak stałam się posiadaczką kosmetyków Ava.

Pierwszy to peptyd biomimetyczny. Nad nim się nie zastanawiałam i dlatego dziś o tym serum mowa będzie.


Kto interesuje się kosmetykami Azjatyckimi ten wie co to składnik Acetyl hexapeptide 8. Do tej pory używałam It’s Skin Celltox zakupiony za pośrednictwem Agnieszki z berdever.pl (polecam, polecam ten sklep). Jednak firma It’s skin wycofała ten produkt.
Cały opis odnośnie stosowania tego typu produktów napisała w jednym swoim poście Basia z Azjatyckiego Cukru. TUTAJ. Nie będę powielać tego bo było to dobrze i klarownie napisane. Produkt z tym składnikiem powinno się stosować na miejsca tego wymagające.

W moim wypadku będzie to czoło, okolica oczu, bruzda nosowo-wargowa, szyja i dekolt. Produktu jest 30 ml w opakowaniu i trzeba go zużyć w 6 miesięcy



Na opakowaniu (której swoją drogą jest bardzo eleganckie) widnieje informacja że „redukcja zmarszczek już po 15 dniach”. Hmmm pozostaje mi to sprawdzić. Z retinoidami póki co się rozstałam, idzie lato, słońce, nie będę ryzykować przebarwieniami zważywszy że moje retinoidy to Locadic w tej mocniejszej wersji. Także sumiennie będę używać  produktu w najbliższym czasie.

Dla tych które nie znają tego składnika, a mają zmarszczki, lub chcą im zapobiegać, polecam zapoznanie się z nim. Na dowód mogę Wam powiedzieć że mało kto daje mi 31 lat. Nie chcę tego przypisywać jednemu produktowi, bo ja wiecie to składowa różnych działań. A te wszystkie są opisywane na moim blogu, i poza kremami czy serum, były masaże (są), derma-roller, retinoidy, kwasy, zabiegi inwazyjne kosmetyczne.
 
Skład, to jest to, co mnie zainteresowało najbardziej. Owy składnik jest na 3 miejscu. To duży sukces jak na krem w tej cenie (jego cena to 26 zł, mnie wyszedł nieco taniej w promocji). Krótki skład (mimo że nie znam wszystkich składników), to sygnał że krem nie jest przesiąknięty niepotrzebnymi składnikami.

 
Użyłam prostego analizatora do rozkminiania składów. Wyszło że jedynym składnikiem komedegennym może być gliceryna, z którą ja akurat nie mam problemu, a że serum będzie nakładane na strategiczne miejsca to o zapychanie się nie martwię.

Czas użytkowania to też sygnał dla mnie że krem jest dobry, mniej konserwantów, krótszy czas używania po otwarciu. 


Serum to postać żelowa. O zapachu lepiej nic nie powiem. Nie ma perfumu w składzie to wiadomo że fiołkami pachnieć nie będzie.


O działaniu wypowiem się za jakiś czas. Od dziś zaczynam używać.
W następnych postach rozkminie kolejne dwa produkty a za jakiś czas recenzje. 
No dobra, powiem co nieco za 15 dni.

Znacie te produkty? Poczytałam o nich i jest wiele pozytywnych recenzji ale znajdą się też te niezadowolone klientki. Dajcie znać co o nich sądzicie.

Pozdrawiam
 

SZUKAJ NA BLOGU