wtorek, 28 maja 2013

Decubal - mam i nie oddam

Witajcie,

Pewna liczba osób która niejako zdążyła wypełnić ankietę na stronie Decubal ma teraz okazję otrzymać paczkę i przetestować kosmetyki tejże firmy.

Wskaźnik z wypełnionymi ankietami bił tak szybko że ledwo zdążyłam z wysłaniem mojej. Ale się udało i dziś kurier dotarł i do mnie.

Powiem szczerze że pierwszy raz spotkałam się z kosmetykami tej firmy właśnie przy wypełnianiu ankiety a oglądając parę dni temu filmiki Kasi D utwierdziły mnie że będę zadowolona z testowania ich:


Decubal to marka duńskich dermokosmetyków.

Zawartość mojej paczki:


Krem pod oczy - cena w aptece ok. 30 zł, pojemność 15 ml

Krem do twarzy odżywczy - cena w aptece ok. 20 zł, pojemność 75 ml

Clinic Cream - krem wszechstronny, odżywczy, 250 ml - ok. 25 zł
Body Cream - krem do ciała, 250 ml - ok. 25 zł

Nawilżająca pianka do mycia twarzy, pojemność 150 ml, cena ok. 15 zł

Olejek pod prysznic i do kąpieli, pojemność 200 ml, cena ok. 30 zł

Balsam do ust i do popękanej skóry, pojemność 30 ml, cena ok. 20 zł

Wypełniający i rewitalizujący krem do twarzy, pojemność 50 ml, cena ok. 30 zł

Krem do rąk, z filtrem, pojemność 100 ml, cena ok. 15 zł

Odżywczy krem do skóry suchej, pojemność 100 ml, cena ok. 20 zł

Łagodzący i kojący żel, pojemność 100 ml, cena ok. 15 zł


Paczka jak widać ogromna. Firma Decubal wykonała naprawdę kawał dobrej roboty a ja bardzo chętnie wypróbuję te kosmetyki.
Dużym plusem jest także fakt że kosmetyki te nie są wybitnie drogie i jak sprawdza się to można całkiem fajne pieniądze w nie zainwestować. 

Dziękuję marce Decubal 

Czy Wy miałyście okazję testować te kosmetyki? Czy znacie tę markę?


poniedziałek, 27 maja 2013

Z bliska poznane dwie marki: Dr. Belter, Phenome

Witajcie,

Dziś nietypowo. W tę mroźną sobotę wybrałam się na szkolenie (bądź bardziej pokaz) kosmetyków firmy Dr. Belter'a w Katowicach. W towarzystwie naprawdę przemiłych Pań mogłam pomacać każdego kosmetyku, wypróbować na sobie a co najważniejsze dostałam odpowiedzi na każde pytanie od Pani która prowadziła to szkolenie. Pani która jest kosmetyczką a zarazem szkoleniowcem firmy Belter opowiedziała Nam o każdej z serii, podpowiadała jak ciekawie można stworzyć zabiegi oraz udzielała wielu cennych rad.

Mój zakup to fluid:



Kosmetyki Belter w głównej mierze przeznaczone są do salonów kosmetycznych jednakże można je zakupić także prywatnie. Ceny nie są powalające (za powyższy fluid zapłaciłam 29 zł za 30 ml).

Jak widać po szacie graficznej opakowań marka stawia na jakość a nie na wykwintne opakowania. 

Linia A przeznaczona jest do skóry trądzikowej, skłonnej do zapychania.
W głównej mierze Belter opiera się na naturalnych składnikach:


Kolor bardzo mi odpowiada. Jedyny minus tego fluidu to brak filtru.
Krycie średnie jak widać na poniższych zdjęciach (pierwsze zdjęcie różowa łapka a na drugim ładnie zakryło zaczerwienia).



Zapach - cytrusowy, delikatny. Ogólnie kosmetyki Belter'a nie pachną perfumami, ale są to zapachy do zniesienia.

Drugą firmą z jaką miałam okazję się poznać to znana z pewnością Wam Phenome.


W Katowicach w Silesii nareszcie otwarli salon tych kosmetyków. Zawsze śliniłam się patrząc na nie na stronie internetowej a teraz mam je na wyciągnięcie ręki.

Co przemawia za kosmetykami Phenome:




A teraz do mojej kosmetyczki wpadły dwie próbeczki:



Znacie któreś z tych firm? Miałyście je w swoich kosmetyczkach?

Pozdrawiam

wtorek, 21 maja 2013

Roller czyli mezoterapia mikroigłowa w domowych warunkach


Witajcie,

Jestem po dwóch zabiegach mezoterapii mikroigłowej. Czytając różne artykuły o tym zabiegu natknęłam się na urządzenie do domowej kontynuacji uzupełniającej zabieg – derma roller.

Na rynku dostępnych jest wiele ich rodzajów – w zależności od długości igiełek, od jej ilości, od rodzaju przeznaczenia oraz od średnicy igiełek.

Niestety na allegro (i pewnie nie tylko) szerzy się „czarny” rynek z rollerami bardzo tanimi ale jakościowo odbiegającymi od tych którymi mieliśmy uzyskać ładną cerę. Warto pamiętać że jest to zabieg którym będziemy robiły sobie mini ranki na twarzy i warto zainwestować w dobry produkt.
Najlepszym rozwiązaniem jest zakup takiego rollera u kosmetyczki, w hurtowni kosmetycznej lub na targach. Wiem, że ceny niektórych mogą powalić na kolana (nawet do 300 zł) ale jednak uwierzcie – nie warto ryzykować. Czytałam o przypadku dziewczyn które zakupiły rollery niewiadomego pochodzenia i igły w czasie zabiegu zostawały im w twarzy. To myślę może świadczyć o jakości.
Jeżeli chodzi o rezultaty to na stronach internetowych można znaleźć szereg o tym informacji, zdjęć, opisów. Zresztą ja jestem żywym przykładem na to że zabieg działa. Jednak należy pamiętać że każdy reaguje inaczej. Czytałam o komentarzach o łuszczeniu się skóry. W moim przypadku czegoś takiego nie było. Skóra początkowo była jakby „rozchwiana” po paru dniach zrobiła się bardziej wygładzona, jakby pełniejsza.

Przeciwwskazania

Pamiętając o tym, że jednak jest to zabieg inwazyjny polecam każdemu najpierw pierwszy jeden lub dwa zabiegi wykonać w salonie. Przy pierwszym zabiegu w salonie kosmetyczka wykona go na najmniejszych obrotach by sprawdzić jak reaguje skóra. Przy następnym zwiększy je. To daje nam gwarancję sprawdzenia w dwóch wersjach podrażnienia, jak zareaguje nasza skóra.
Przy tego typu zabiegu, czy wykonywanym w domu czy w salonie, należy pamiętać o tym by nie wykonywać go przy aktywnym trądziku (także różowatym). Możemy w ten sposób nasilić problem i rozsiać po całej twarzy. Należy jednak najpierw skonsultować to z kosmetyczką. Ona oceni stan naszej skóry i pomoże także dobrać odpowiedni produkt. Będąc na takim zabiegu u kosmetyczki możemy też same ocenić jak taki zabieg wygląda i spróbować odwzorować go w domu.

Zakup odpowiedniego sprzętu

Wykonałyśmy już zabieg w salonie i nasza skóra dobrze go tolerowała. Także następnym krokiem może być zakup rollera. W tym momencie powinno nasunąć się pytanie – co chcemy wyrolować. Najlepiej w tym momencie poradzić się kosmetyczki rzecz jasna która wizualnie dotknie, oceni i dobierze dla nas odpowiedni produkt. Jeżeli takiej możliwości nie mamy to warto zacząć od tej najmniejszej – 0,25 mm do 0,5 mm (mówimy tu o twarzy, do ciała by wyrolować cellulit mogą być dłuższe igiełki - patrz poniższa tabelka).

Długość 0,5 mm jest długością uniwersalną – nadaje się zarówno do ciała by wyrolować uda, jak i do twarzy.

Jest to długość przeznaczona do twarzy; do twarzy ale nie pod oczy. Skóra wokół oczu jest bardzo wrażliwa i cienka więc tam zalecałabym raczej długość 0,25 mm na początek. Najlepszym rozwiązaniem  jest w tym wypadku zakupienie rollera i kilku różnych głowic.

Pomocna przy wyborze długości igiełek może być poniższa tabelka:




Jeżeli są tu osoby które boją się bólu związanego z tym zabiegiem można zamiast typowego rollera zakupić tzw. wibracyjny. Wibracje sprawiają że nakłucia są mniej odczuwalne przez co zabieg jest przyjemniejszy.

Poza samym sprzętem warto też zaopatrzyć się w odpowiednie serum o małocząsteczkowej strukturze która będzie w stanie przeniknąć w głębsze warstwy skóry. Przeczytałam coś bardzo niepokojącego niedawno na jednej ze stron kosmetycznych – że tylko niewielka część (do 1%) jest w stanie dotrzeć do skóry właściwej, a 99% kosmetyków pozostaje niewykorzystana. Stosowanie rollera przed i po aplikacji kosmetyków pozwala na zwiększenie wchłaniania do 50%. Serum lub koktajl można aplikować przed lub po zabiegu. Ja miałam nakładany kwas hialuronowy po zabiegu.

Przed zabiegiem można wykonać peeling – chemiczny lub mechaniczny. Zwiększy on działanie serum nałożonego w trakcie rolowania oraz rozpulchni naszą skórę przez co igiełki będą mniej odczuwalne.

Żeby zabieg był bezpieczny należy pamiętać o zasadach higieny. Po każdym zabiegu należy dokładnie umyć z pozostałości naskórka i kosmetyków, następnie zdezynfekować (najlepiej odpowiednim do tego przeznaczonym produktem lub wodą utlenioną) a osuszone urządzenie umieścić w specjalnym pudełku jemu przeznaczonemu.

Jednym z ostatnich kroków jakie możemy poczynić (i zakupić) powinna być maska łagodząca. W ofertach firm są tzw. łagodzące, żelowe lub biocelulozowe. Skóra po takiej maseczce się uspokoi i nie będzie aż tak czerwona. 

Rękawiczki lateksowe - skóra którą rolujemy jest wrażliwa i co najważniejsze uszkodzona. Należy pamiętać o tym że nie należy jej dotykać brudnymi palcami (rękoma) a jeżeli to możliwe zaopatrzyć się na czas zabiegu w rękawiczki (do kupienia w aptece, zapakowane i zdezynfekowane za ok. 1,50 zł).

ZABIEG

Parę ważnych zasad przy używaniu rollera w domu:

- pamiętajcie by taki zakupiony roller używała tylko jedna osoba,
- w zależności od rodzaju używanego rollera nie powinniśmy wykonywać zabiegu go zbyt często. Skóra goi się mniej więcej do tygodnia, więc częstotliwość powinna być ok. 1,5 – 2 tyg.na początek (najlepiej wykonywać zabieg w seriach). Pamiętajmy że idzie lato (wiem, że pogoda za oknem mówi co innego) i słoneczko nie jest sprzymierzeńcem tego typu zabiegu. 
- głowice rollek nie są wieczne więc pamiętajmy o jego wymianie. Gdy tylko igiełki stępią się (poczujemy to ponoć gdy nie będą łatwo wchodzić w skórę) należy wymienić głowicę. Przeważnie producent określa ilość zabiegów na roller więc warto się dopytać u sprzedawcy.
- zabieg powinien należeć do delikatnych więc nie naciskajmy zbyt mocno na skórę
- nie rolować pieprzyków, znamion, otwartych ran.

Używanie tego narzędzia z głową przyniesie na pewno owocne skutki.

Nie powiem, długo szukałam odpowiednich produktów do zastosowania po zabiegu.

Poniżej przedstawiam Wam moje urządzenia:

Clarena, długość igieł 0,5 mm



Zapakowany sterylnie co oznacza że po otwarciu jest gotowy do użycia


DNS, długość igieł 1,0 mm




Jeżeli jesteście zainteresowane dalszymi tego typu postami o rollerze (i innych zabiegach kosmetycznych) to piszcie w komentarzach.

Czy macie na swoim koncie użycie takiego rollera? Jestem ciekawa Waszych opinii na temat takich zabiegów. 

Pozdrawiam

piątek, 17 maja 2013

A może tak wyglądać 10 lat młodziej?

Witajcie,

Pamiętacie reklamę z hasłem: "Mam ... x ...lat i zero zmarszczek by to udowodnić"?

Dziś trafiłam na kolejne filmiki Kasi D które przywołały mnie do małej refleksji. 

Ostatnio mówiłam że chcę stworzyć pielęgnację twarzy przemyślaną, stworzoną dla mnie, ze składnikami które mi pomogą utrzymać długo ładną cerę.

Wszystkie składniki o których mówi Kasia mają moje kosmetyki które aktualnie używam. 

Jestem ciekawa ile z nich jest w Waszej kosmetyczce i czy przywiązujecie wagę do pielęgnacji przeciwstarzeniowej (czy tylko ja tu mam 29 lat i zmarszczki? No dobra mimiczne ale mam).




Pozdrawiam

środa, 15 maja 2013

Zakupy z Krakowskich Targów LNE


Witajcie,

W ten weekend wraz z siostrą zawitałyśmy do Krakowa na Targi Kosmetyczne. Tak przy okazji kto zamówił taką pogodę?



 Punkt 10:00 byłyśmy przy wejściu głównym i wtedy rozpoczęła się nasza wycieczka. Charakter tych targów był zupełnie inny niż te na których byłyśmy w Sosnowcu. W sumie spodziewałyśmy się tego więc nie było problemu. Naszym celem było zapoznanie się z dostępnymi kosmetykami dla salonów kosmetycznych. Chyba same domyślacie się dlaczego. Czasu niestety było mało więc tylko pobieżnie pozbierałyśmy ulotki, zakupiłyśmy parę kosmetyków i wróciłyśmy do domu. Jednak będąc już w domu mogłam się przyjrzeć bliżej firmom. Miałam parę upatrzonych, ja, jak i siostra, kosmetyków; miałyśmy zrobione listę. A co wyszło z tego – popatrzcie sami.

ZAKUPY MOJE

Ziaja

Na stoisku Ziaja był ciągły ruch. To chyba były najbardziej zapracowane Panie z targów. Ja wiedziałam że chcę kwasy. Nie wiedziałam tylko który – 25% czy 35%. Ostatecznie zdecydowałam się na wersję 25 % z powodów dwóch – bo idzie lato i wolę nie szarżować, po drugie bo na tym pisało „program oczyszczający do cery mieszanej i tłustej”.
Ziaja też była hojna w próbki.



Surima

Po wykonaniu zabiegu mezoterapii mikroigłowej zaczęłam zastanawiać się nad zakupem dermo rollera. 
Ja zdecydowałam się na wibracyjny o długości igiełek 1,0 mm, z wymiennymi głowicami. Roller kosztował 135 zł a wymienne głowice później będą mnie kosztowały 40 zł. Dopiero raczkuję w tym temacie ale na pewno o poczynionych krokach się dowiecie.



Clarena

Na ten sklep liczyłam najbardziej ale niestety obsługa okazała się fatalna. Zero jakiegokolwiek zainteresowania klientem, zero dyskusji, odpowiedzi na pytania. Wróciłam do domu z niedosytem. Miałam nadzieje na zachęcenie mnie produktami a tu niestety nic. Zakupiłam tylko roller 0,5mm za 52 zł.



Dr. Better

Tę firmę znalazłam przy okazji szukając ampułek do mezoterapii. Okazało się że firma ma swoją siedzibę w Katowicach. Przemiła obsługa, fachowa. Zostałam o wszystkim poinformowana. Dostałam informator do przeglądnięcia w domu z dokładnym opisem wszystkich kosmetyków z tej marki. Do zakupów dostałam próbki. Obsługa Clareny powinna się od nich uczyć. Ampułki były tanie. Za 5 ampułek zapłaciłam koło 50 zł. Jestem ciekawa jak zadziałają. Jedyny minus to taki że nazwy mało co mówią klientowi (np. ampułka szampańska).



Blanx

Byli także przedstawiciele z Blanx. Dostałam próbki past do zębów. Po wypróbowaniu już naprawdę sporej ilości past wybielających stwierdziłam że szkoda mi kasy na coś co może nie zadziałać. Ale jeżeli zobaczę choćby najmniejszy efekt – obiecuję że wrócę.



RBS Kosmetik

Ampułki do Mezoterapii, czyli do rollera. Mam teraz taki zapas że do następnych targów powinno mi starczyć. Mam w zamiarze większe ampułki przetransportować do mniejszego opakowania z pipetą. Ceny tych ampułek też nie są straszne. Za 10 ampułek zapłaciłam koło 120 zł. Zobaczymy jak wyjdzie z mojej kuracji. 



Miałam też ogromną ochotę na zakup ampułek z Arkany. Dostałam od Pań katalog i po przeglądnięciu go w domu pazurki ostrzę sobie na ich kosmetyki. Może będę mieć jeszcze okazję.


ZAKUPY SIOSTRY

Ziaja

W Ziaji moja siostra wybrała dwie rzeczy – maskę dotleniającą (zauważyłam że ostatnio lubuje się w tego typu kosmetykach od czasu kiedy szkoli się jako kosmetyczka). Do tego jej druga ostatnio mania czyli szampon (o którym nawet nie wiedziałam bo bym jej nie pozwoliła).



Arkana

Tam gdzie ja nic nie kupiłam moja Sis kupiła dwie rzeczy – płyn do peelingu kawitacyjnego oraz maseczkę. Obu produktów jestem ciekawa. 



Płatki kolagenowe  - nie wiem jakiej firmy ale przydadzą się do odżywienia skóry pod oczami z którymi moja Siostra ma problem. Koszt 6 zł.



Blanx

Ostatnią rzeczą która wpadła w jej posiadanie to pasta do zębów. Ciekawy patent do domowego wybielania zębów. Koszt 45 zł.


Bielenda


Do tego w ręce mojej Siostry wpadł też wosk do depilacji wraz z urządzeniem do jego przygotowywania i paskami do odrywania. 

 Targi uznaję za udane. Firmy były przygotowane z ulotkami, z informacją o swoich produktach. Większość Pań chętnie odpowiadała na wszelkie pytania i doradzała ze swoimi produktami.

Jestem ciekawa czy Wy na tegorocznych targach byłyście i w co się zaopatrzyłyście.

Pozdrawiam


poniedziałek, 13 maja 2013

Relaksujący dzień - baseny w Wiśle oraz ciekawe paczki

Witajcie,

Mimo tej paskudnej pogody dzień dzisiejszy mogę zaliczyć do udanych. Odwiedziłam bowiem świetne miejsce na relaks w takie chłodne dni, które Wam serdecznie polecam.

Kompleks basenowy w Hotelu Gołębiewskim w Wiśle oferuje naprawdę wiele. Bywam dość często w różnych tego typu miejscach (odwiedziłam już kilkakrotnie Terma Bania w Białce Tatrzańskiej, Terma Bukowina w Bukowinie Tatrzańskiej, Termy w Szaflarach, Aqua Park w Tarnowskich Górach oraz Dąbrowie Górniczej). Tego typu rozrywka bardzo mi odpowiada - grzanie się w saunach, hydro masaże w jacuzzi. Jednak od zjeżdżalni trzymam się z daleka - mam złe wspomnienia :P

Park Wodny Tropikana w Hotelu Gołębiewskim w Wiśle oferuje cztery rodzaje saun:

- parowa, eukaliptusowa, kosodrzewinowa oraz ziołowa.

Możemy też zawitać prosto z sauny do tzw. groty śnieżnej w której mamy temperaturę -20 stopni nie odczuwalną aż tak szybko bowiem jest to sauna sucha.

Mamy do dyspozycji także profesjonalnie wyposażoną siłownię, grotę solną czy tężnię.

Kąpiele w jacuzzi na które właściwie już nie starczyło mi za wiele czasu, mieliśmy do wyboru trzy:
- borowinowa,
- morska,
-ługowa.

Przy tych wszystkich atrakcjach zaskoczyło mnie przede wszystkim wielkość każdego z pomieszczeń. Każdy znajdzie gdzieś miejsce dla siebie.

W takich kompleksach można także znaleźć miejsce do zabaw dla małych dzieciaczków jak i dla starszych.

Zresztą co ja Wam będę tu pisać. Warto jechać raz na jakiś czas i zrelaksować się w takim miejscu. Koszt za półtorej godziny to 30 zł. 

Poniżej zamieszczam trochę zdjęć ściągniętych z ich strony:







Po relaksie oczywiście obiad w Wiśle, zakup oscypków a na końcu zakup zapasu kaw w sklepie firmowym Mokate.

W domu czekały na mnie paczuchy - yeah :)

Uwielbiam ten moment zważywszy że na nie akurat bardzo czekałam. I tym bardziej mi miło bo są to szczególne paczuchy.

Pierwsza z nich to podarunek od sklepu



Trafiłam na ten sklep poszukując kosmetyków do derma rollera. Ponieważ kosmetyki SkinCeuticals, jak Wiecie, są kosmicznie drogie. Ale i ponoć bardzo dobre.
Ostrzyłam sobie na nie pazurki już dość konkretnie. Wolę kupić jeden kosmetyk a dobry - a nie dziesięć niespełniających w pełni moich oczekiwań. Jednak cena ich wygrała. Na całe szczęście Panie z tego sklepu były na tyle miłe że przesłały mi dwie próbki.
Nie jest to żadna współpraca (które są ostatnio dość modne na blogach) tylko zwykła życzliwość ludzka.


Dostałam dwa produkty - CE Ferulic - to serum które głównie zawiera witaminę C 15%, kwas ferulowy oraz witaminę E. 

Drugi produkt to Retinol 0,3 - krem na noc z retinolem.

Druga paczka jest od Kasi z bloga http://snitariuszka-urody.blogspot.com/
którą także znalazłam przypadkowo szukając informacji tym razem o samym rollerze.

Zaczytałam się i od razu wylądował w moich ulubionych blogach.

Od Kasi dostałam bezpłatną wejściówkę na najbliższe Targi Wyposażenia i Usług Kosmetycznych w Krakowie.


Dziękuję Paniom z Perfumerii oraz Kasi za paczki.

Jestem ciekawa czy Wy też czasami spotykacie się ze zwykłą ludzką życzliwością? Mam nadzieje, że dobrzy ludzie jeszcze nie wyginęli.

Pozdrawiam i ściskam gorąco

czwartek, 9 maja 2013

Najbliższe targi w Krakowie

Witajcie,

Ponieważ bardzo ubolewałam nad tym że nie mogłam jechać na targi do Wrocławia to w miesiącu mam w zamiarze odwiedzić targi dwukrotnie w Krakowie.

Lista zakupów zrobiona, chęci są wiec w sobotę będzie mnie można znaleźć między stoiskami.

Do tej pory byłam na targach typowo fryzjerskich (w Sosnowcu) gdzie asortyment był zupełnie inny niż będzie teraz. Tym bardziej że jadę z siostrą - kosmetyczką.

Ostatnio pisałam że przerzucam się na minimalizm kosmetyczny. I zdania nie zmieniłam. Mam nadzieje że na targach będę mogła bliżej przyjrzeć się kosmetykom które do tej pory mogłam oglądać tylko na Waszych blogach.

Macie w zamiarze być na tych targach kosmetycznych? Lubicie takie imprezy?

Pozdrawiam

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU