niedziela, 22 kwietnia 2012

Odcinek 5: Porównanie dwóch braci kremów BB Tony Moly


Witam,

Dziś małe porównanie dwóch braci kremów BB Tony Moly:

(1)   tony moly expert hyaluronic acid
(2)   tony moly expert triple



Cały tydzień dzielnie testowałam oba kremy na przemian: na gołą skórę, na skórę pokrytą kremem, w dniu kiedy siedzę w biurze i w dniu kiedy jestem na świeżym powietrzu.

niedziela, 15 kwietnia 2012

3 in 1 – wyprzedaż u mllou, tajemnicze pudełko z koreańskiej paczki, próbki z Johnson


Witajcie,

# 1

Pamiętacie tajemnicze pudełka z koreańskiej paczki?


Jak dobrze zgadła Silverose tajemnicze pudełka to opakowanie nowej serii przeciwzmarszczkowej Timeless EGF.


poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Błogie lenistwo czyli farbowanie włosów - katastrofa


Kochane,

Przestałam już wierzyć że sklepowe farby utrzymają się na moich włosach dłużej niż … hm niż kilka tygodni. Ja też muszę przyznać – myję włosy codziennie. Próbowałam kilka razy wytrzymać z nie umytymi ale niestety czułam się jak bezdomny /nie umyty.

Tak jak kilka postów wcześniej pisałam wypróbowałam farbą sklepową to po niej jeszcze była jedna. I nic! Kolor prześliczny ale cóż z tego że się zmywa i wraca mój naturalny kolor.

Poszłam do sklepu fryzjerskiego i kupiłam farbę Ducastel Subtil Creme w kolorze 7.43 oraz utleniacz 6% z Alfa Parf’u. Wyglądało że w końcu będę mieć super rude włosy. 





sobota, 7 kwietnia 2012

Wizyta u kosmetyczki - zabieg fotoodmładzania



 Witam,


Jestem dziś po pierwszym zabiegu fotoodmładzania. O samym zabiegu możecie poczytać na wielu forach więc nie będę powielać tego tematu. 

W tych paru słowach wstępu chciałam Wam powiedzieć że mój zabieg został wykonany w salonie Nomasvello i w poniższym linku znajduje się opis -> http://www.nomasvello.pl/pl/47,49-fotoodmladzanie/

Od razu podkreślam że nie pracuję jako kosmetyczka i nie mam takiego wykształcenia. Poniższe uwagi to moje odczucia i najważniejsze informacje o których dowiedziałam się z ust Pani Kosmetyczki która wykonywała zabieg.


niedziela, 1 kwietnia 2012

Szmineczki, Szminunie - wszystkie ja Was kocham!


Witam,

Z racji ostatnio dużych wydanych funduszy, moje zakupy opierają się na ostatecznym minimum. A że moje minimum nie oznacza wcale że zwalczam uzależnienia to w jakiś piękny dzionek podreptałam do Sephory (i co dziwne do tej na Piotra Skargi która już się nie zamyka) w celu wymiany. Oddałam moją starą Estee Lauder (kupiłam ją jakiś czasu temu i wyglądała już naprawdę źle ale trzymałam ją ze względu na eleganckie opakowanie) oraz szminkę którą dostałam od koleżanki z pracy i dobre słowo „idź, oddaj i kup szmineczkę”.

Miałam parę swoich faworytów. Weszłam i od razu powędrowałam pod półkę ze szminkami.
Moi wybrańcy nie czekali długo – dwie nawilżające szminki w kolorach G02 i G06


Szminki są bardzo kremowe, ich kolor można ładnie stopniowo budować. A tego mi brakowało właśnie w poprzednich moich sephorowskich szminkach.

Jeszcze jedna rzecz mnie korci – to balsam podkreślający kolor ust (chyba ma działać jak smashbox). Ale dziś sprawdziłam w Sephorze że to żadna rewelacja. Ale za to kupiłam R06 - krwisto czerwona. Bardzo trudna szminka (nie do nakładania w czasie podróży). Z racji jej pigmentacji nakładam ją paluszkiem ociupinkę (i tak efekt mnie powala). Bez pomadki nawilżającej się nie obejdzie.





Ostatnią szminkę zakupiłam w Naturze. Najpierw przyjemniejsza rzecz czyli sam zakup. To ma być taki odpowiednik Loreal Lip Balm – szminka dla nastolatek. Mój kolor to 301 Dasting Coral
Taka brzoskwinka idealnie nadaję się na ten sezon. Kolorów było kilka. Poza zapachem jest całkiem trafiona (mogli się postarać o coś bardziej wyrafinowanego niż zapach zwykłego błyszczyka za 5zł tutti frutti)




A teraz mniej przyjemna rzecz o tym z czym się spotkałam w Naturze. Otóż gdy weszłam do niej zaczęłam pierwsze szukać stendu z Loreala a kiedy go znalazłam i stanęłam by wybrać kolor, poczułam na sobie wzrok – tak to był on - ochroniarz. Stałam może z 5min i nie potrafiłam się skupić na wyborze koloru. Przeszło mi nawet przez myśl powiedzenie mu „hej skoro już tak tu stoisz to może pomożesz mi wybrać kolor szminki?” Ale otrząsnęłam się – pociąg już czekał za rogiem – „myśl, myśl, myśl – który kolor?” No i wybrałam. Pan ciągle stał parę kroków ode mnie i patrzył mi na ręce. Powędrowałam ze szminką do kasy i wyobraźcie sobie moje zdziwienie – on powędrował za mną. No nie – poczułam się jak złodziej. Bardzo dziękuje Naturze za udane zakupy. Teraz już wiem że moja noga tam już nie postanie choćbym miała dopłacić. Przez parę kolejnych dni myślałam czy nie zwrócić szminki bo zastanawiałam się czy dobrze wybrałam kolor. Ale jak można myśleć nad kolorem szminki kiedy za tobą stoi gościu traktujący cię z góry jak przestępcę. Miałyście kiedyś z czymś takim styczność czy tylko mnie to spotkało? Może wyglądam jak kryminalista?
 No i tym optymistycznym akcentem życzę Wam miłego początku tygodnia.

Pozdrawiam

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU