czwartek, 16 czerwca 2016

Opinie o Aussie Miracle Moist

Witajcie,

Nadszedł czas kiedy chcę się z Wami podzielić moimi (i nie tylko moimi) spostrzeżeniami odnośnie używania zestawu do włosów - szamponu i odżywki Aussie.

Pamiętacie? Dostałam od nich paczuszkę jako ambasadorka (nie ja jedna). Odżywka chyli się ku końcowi, szampon dawno się skończył.

Dziś nie do końca moja opinia ale moich koleżanek.
Moja opinia pełna będzie w następnym poście. A Wy stosowaliście te i inne produkty Aussie? Zadowoleni jesteście?



Opinie koleżanek:


Ola - włosy farbowane, matka dwójki dzieci

"Odżywka działa! I to działa szybko. Przy dwóch biegających chłopcach muszę mieć chwilkę na to by ujarzmić moje włosy. Dosłownie 3 minuty starcza by włosy odzyskały nawilżenie. Włosy myję co 3 dni. Polecam zabieganym mamom"














 Kasia - zabiegana pracujący żona

"Pracuję na zmiany, dodatkowo jeszcze mam zajęcia poza pracą, nie mam czasu na to by siedzieć z maska pół godziny. Tu mam 3 minuty i włosy wyglądają inaczej. Niedawno obcięłam to co zniszczone i odżywka do takich w miarę zdrowych włosów się nadaje, nie wiem jak w przypadku mocno zniszczonych. Farbuje na ciemny brąz, nie rozjaśniam. No i muszę zaznaczyć - zapach powala!"









Agnieszka - świeża mamuśka na urlopie macierzyńskim

"Moje włosy są długie i niestety często rozjaśniane. Poddawane co parę dni prostowaniem. Przy tak zniszczonych włosach niestety odżywka nie daje rady. Może pierwszy raz super, drugi raz trochę gorzej, ale przy następnych użyciach włosy robią się suche. Mogę ją używać ale naprzemiennie z innymi kosmetykami. Wtedy efekt nawilżonych włosów mam jak za pierwszym razem."











Jestem ciekawa Waszych opinii o tych kosmetykach.

wtorek, 7 czerwca 2016

Joanna Ultraplex - system regeneracji podczas farbowania włosów

Witajcie,

Kiedy usłyszałam o nowym systemie do farbowania włosów Joanna Ultraplex wiedziałam że muszę go kupić. Dosłownie akurat w tym czasie poszukiwałam czegoś na stałe do swojej półki. Wybór padł na Cureplex. Choć myślałam jeszcze o Junctiox to jednak ostatecznie miałam zakupić Cureplex. Olaplex mimo że efekt był wow nie stać mnie na zakup pełnowymiarowego opakowania. Oki, stać, ale szkoda mi kasy. Pewnie jak większości z Was.

Od pewnego dalekiego czasu farbuje włosy sama w domu. Niestety po paru nieudanych próbach u fryzjera (jestem bardziej zestresowana u fryzjera niż u dentysty) postanowiłam sama wziąć sprawę w swoje ręce. Mam wagę kuchenną, mam przybory, mam dostęp do farb. Sama wybieram kolor, sama wybieram utleniacz, jak coś nie wyjdzie sama mam sobie za złe. Ale przynajmniej nie za cenę 250 zł tylko o niebo mniejszą. Farby jakie stosuję przeważnie to Ian Zachary ale ostatnio coraz częściej sięgam po Ducastel. Choć kilka razy w obu tych firmach zdarzyły mi się niezgodności z kolorami (przy Ian Zachary miałam farbę rudą, wyszła czerwona, przy Ducatel miał być chłodny blond a wyszedł rudy jasny). No cóż wpadki to nieodzowna cześć farbowania i czasem się zdarzają nawet najlepszym.

Pierwszym środkiem na który się skusiłam był olaplex i efekt mnie powalił. Niestety sam środek jest imponująco drogi. Pewnie dlatego że jest fest dobry a dwa - żeby takie ludziki jak my nie kupowały go (200 a 500 zł to jest różnica). Nie bez przyczyny też idąc do fryzjera musimy dodatkowo dopłacić za użycie owego środka. Dziwi mnie tylko cena ... choć może nie. Przeliczmy

farba Ducastel 25 zł
woda 9% - koło 10 zł

koszt farbowania kilkakrotnie wyższy. Zresztą same znacie ceny w salonach.

Co do Olaplexu - środek kosztuje 500 zł za 100 ml x 2 (dwa etapy po 100 ml). Na jedno farbowanie wystarcza nam 3,75 ml no 1. Więc same przeliczcie na ile Wam starczy.

Wczoraj dostałam informację od jednego z fryzjerów w moim mieście że za użycie Olaplexu mam dopłacić 100/120 zł. Ehhh osłabiło mnie to totalnie i mimo że chciałam się wybrać do fryzjera postanowiłam jednak dalej eksperymentować w domu.

Broń boże nie mam nic przeciwko fryzjerom itp. Oczywiście gdybym farbowała się raz na pół roku i nie zmieniała co chwilę włosów oraz gdybym miała długie do pasa włosy i grube to za nic na świecie nie bawiłabym się w to. Ale moje liche, krótkie włosy mogę z powodzeniem farbować sama.

Jak pisałam wyżej Cureplex miał wpaść w moje ręce ale jednak Joanna postanowiła mnie zaskoczyć Ultraplexem. Mam nadzieje, ze nie będę żałować tej zamiany. Pieniężnie może nie bo taki zestaw kosztuje koło 22 zł z przesyłką, jednak mam nadzieje że stan moich włosów się nie pogorszy a tylko polepszy. Joanna zobaczymy.

Zestaw wygląda tak.
Szkoda że pozostałe firmy nie mają takich mniejszych, jednorazowych opakowań. Zawsze można sprawdzić ich działanie nie wydając fortuny. W konsekwencji jak nas produkt zachwyci zawsze po niego wracamy. Bynajmniej ja wracam :P


W środku znajdziemy dokładną instrukcję obsługi. I co mnie zaszokowało. Pierwszy etap to 4 g. W instrukcji pisze:

na 10 g farby (farby z utleniaczem) dodać 1 g aktywatora.

A więc standardowo farby mamy więcej jednak wiec już trzeba kupić dwa takie opakowania. A bynajmniej przeliczyć sobie ile farby nam będzie potrzeba. Dla mnie sprawa akurat prosta jest bo sama stosuję połowę tubki farby więc razem z utleniaczem powinnam się zmieścić w tych 40g.

Ale dziewczyny o dłuższych włosach jednak powinny zastanowić się na dwoma opakowaniami.

Przy rozjaśnianiu 4g starcza na 25g proszku rozjaśniającego to myślę przyzwoita ilość.

Do całego zabiegu można kupić pozostałe produkty - szampon, odżywkę (jak w przypadku pozostałych systemów) oraz dodatkowo regenerator.

Instrukcja jest jasno napisana. Zabieg składa się z trzech kroków:


Pierwszy stosujemy do farby, drugi po zmyciu farby, trzeci przed kolejnymi myciami włosów na kolejne dni.

Wklejam Wam jeszcze opis



Pewnie za jakiś niedługi czas pokuszę się o użycie tego środka bo chciałabym odbudować nieco swoje włosy i nieco je też rozjaśnić na lato. Trzymajcie kciuki by Joanna się sprawdziła.


 **** edit *****

zestaw Ultraplex można kupić w Auchanie za przyzwoitą cenę. Polecam zajrzeć!




Pozdrawiam serdecznie

SZUKAJ NA BLOGU