sobota, 12 października 2013

Naturalne kosmetyki a technologia w kosmetyce


Witajcie,

Zasiadłam dziś do obejrzenia zaległych filmów na youtube. 
Dość ciekawy nagrała Agnieszka którą pewnie wszyscy znają więc nie trzeba jej przedstawiać.




Oczywiście poza tym że zachęcam Was do obejrzenia jej filmiku to jestem także ciekawa Waszych opinii. 
Agnieszka przedstawia w filmie parę istotnych kwestii. Poza oczywiście głównym tematem można też dowiedzieć się spojrzenia na pewne aspekty dbania o skórę innych osób, przede wszystkim tych którzy się na tym rzeczywiście znają. Mam wrażenie, że teraz w sieci można znaleźć zbyt dużą ilość informacji. Z jednej strony kiedy ja byłam młoda tych informacji na temat dbania o cerę nie było w ogóle, tak teraz nastolatki muszą mieć niezwykle pojemną głowę i dużo rozsądku by wybrać to co akurat im będzie służył. A bzdur nie brakuje. Pisze o tym jedna z moich ulubionych blogerek:


Co sądzicie o temacie filmu?

Natura vs technologia? Jakie kosmetyki posiadacie w swoich kosmetyczkach? Trzymacie się bardziej natury, czy może idziecie z duchem czasu?

Ja już dawno zadeklarowałam że nakładam na moją twarz wszystko to co jej służy. Jeżeli ktoś weźmie krem do twarzy i powie mi "ma zły skład" a mnie mimo wszystko krem służy, to używać go będę dalej. Trudno ocenić teraz czy to kwestia tego że kosmetyk działa czy to po prostu efekt placebo.
Jakiś czas temu nagle w blogosferze nastąpił szał na kosmetyki naturalne. Przede wszystkim rzucono się na kosmetyki Alverde. Masowo można było czytać (i nadal się czyta) o cudnych ich właściwościach.

Mam wrażenie że często popadamy w aktualny trend - niedawno były kosmetyki samo tworzone przez nas, później naturalne, potem kwasy, retinoidy, kosmetyki azjatyckie.
Sama wpadłam w ten szał. Idąc z tą falą, czekając na etap w którym powiem - przy tych kosmetykach zostaje.
W połowie tego roku stwierdziłam, że muszę moją pielęgnację uporządkować i dać jej to, co jej służy.
Czy mi się to udaje? Staram się ale też chęć testowania jest równie silna.
Jest witamina A, jest witamina C jest kwas hialuronowy. Więc mogę powiedzieć, udało mi się.

I tak się zestarzejemy prędzej czy później ważne by naszą skórę zachować jak najdłużej w dobrym stanie. Jakim kosztem - to już każda z nas musi określić sama.

Pozdrawiam

5 komentarzy:

  1. mnie rosyjskie kosmetyki zawiodły i już ich nie kupię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo bym zapomniała że jeszcze były rosyjskie kosmetyki. Mnie ta mania ominęła bo jakoś nie kręciło mnie to. Ale jednak czy tylko ja to widzę że idziemy z aktualną falą?

      Usuń
  2. Ja w ogóle jestem nie w zgodzie z trendami kosmetycznymi.... Jak już coś mi,przypisuje to sie tego trzymam i rzadko próbuje zupełnie nowych rzeczy, np do kosmetyków azjatyckich zupełnie mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak mnie z rosyjskimi ;) Mnie już też powoli aczkolwiek mogłabym wymienić kilka produktów które kupiłam pod wpływem blogosfery.

      Usuń
  3. hej ;) miły blog ;) zapraszam Cię na swój nowy makijaż i... może poobserwujemy ?:) pozdr. ;*

    http://www.fashion-crown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU