niedziela, 2 sierpnia 2015

KAMINOMOTO - pierwsze wrażenie

Witajcie,

Jakiś  czas temu rozpoczęłam używanie Kaminomoto - wcierki na porost włosów.
Używam jej 2 miesiące i doszłam do wniosku że należy Wam się też małe wyjaśnienie w związku z tym że nic o produkcie nie piszę.

Znając moje podejście do tego typu produktów (cycki nie urosną od kremu toteż dlaczego od wcierki do włosów, włosy miały by urosnąć). Przemyślałam temat i postanowiłam wyskrobać coś na kształt półrecenzji.


Wcierkę stosuję jakoś 2 miesiące. Niestety z przerwą ponieważ nie wiem od czego, dostałam strasznego łupieżu (chyba po nowej wersji szamponu Vichy). Musiałam odstawić dosłownie wszystko na rzecz ... nizoralu. Skóra głowy moja ma się średnio ale w kierunku dobrym toteż co parę dni wprowadzam wcierkę.

Jak w przypadku Jantara tak i tu miałam ogromny wypad włosów. Może to było także powiązane z rozpoczęciem lata gdzie włosów wypada więcej aczkolwiek wypadło ich mnóstwo i bałam się je nawet myć żeby nie wypadało więcej. 

Wypadanie ustało, nastał wtedy czas łupieżu. Nie chce wypowiadać się jeszcze na temat przyrostu bowiem wydaje mi się że to po prostu za krótko. Poczekamy spokojnie do końca butelki (została jakaś połowa) i ocenimy sprawę. 

Mierzyłam mój odrost po m-cu - był około 2 cm z czymś po pierwszym m-cu. Potem włosy zafarbowałam. Obecnie prezentują się tak i wydają mi się dłuższe niż były ostatnio (nawet znajomi mi mówią że mam dłuuuugaśne włosy). Mam wrażenie że naprawdę poszły w dół niestety zdjęcia które robiłam poszły gdzieś w kosmos bo mój aparat tak zarządził i basta (wiecie one rządzą się swoimi prawami). Musicie mi wierzyć na słowo.



Za to od dnia dzisiejszego możemy śledzić porost moich włosów - ogólnie kończą się na linii mojego biustonosza.


Co do jakości włosów to nie zauważyłam jakiejś spektakularnej zmiany. Są w średniej kondycji i raczej to kwestia tego że ciągle je noszę spięte w kucyku i wyglądają jak wyglądają. Są suche i to widać na powyższym zdjęciu. Macie jakieś propozycję jak poprawić ich jakość? Jakieś dobre nawilżacze?

To co? Z wcierką widzimy się za jakiś ponad m-c ;-)
A Jak Wasze wrażenia po jej używaniu?


2 komentarze:

  1. Ostrze sobie zęby na kamino już jakiś czas;) Mam podobnie jak Ty problem z suchymi włosami. Ja swoje też farbuję na blond i jeżeli chcesz dobry i tani domowy sposób na nawilżenie to do szamponu dodawaj miód;) - ładnie rozjaśnia włosy a jak farbujesz to nada im naturalny kolorek bez sztuczności. Jeżeli chcesz bardziej profesjonalnego nawiżlenia to albo idź do fryzjera na zabieg Artego Rain dance (słowo włosy miękkie jak puch to mało powiedziane) - koszt ok. 60zł w zależności od fryzjera lub sama kup swój zestaw Rain Dance - koszt ok. 150zł za całość robi się raz na 3-4 tyg efekty spektakularne najlepiej kupić w hurtowni falelokikoki:) tam zestaw startowy jest zapakowany ładnie w takie kartonowe pudełko imitujące drewno ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sięgnij po maskę Kallos z algami i Green Pharmacy z Granatem. Świetnie się spisuje też Alterra z Granatem i Aloesem. Używam wszystkich trzech mazideł i włosy przestały być szorstkie. Ostatnio u siebie pisałam trochę o włosach ;)

    OdpowiedzUsuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU