sobota, 12 marca 2016

Pielęgnacja jesienno zimowa - retinoidy, kwasy

Witajcie,

Na wstępie - z uwagi na światło słoneczne a raczej jego brak zmuszona jestem Wam wrzucić zdjęcia o takie jak poniżej. Przepraszam, poprawię się ;-) ale chciałam aby post się ukazał póki jest jeszcze zimowa aura.

Nie od wczoraj wiadomo, że moja skóra lubi złuszczanie. Od paru dobrych lat funduje je taką kurację w te zimniejsze miesiące roku. Mam 32 lata i mogę śmiało powiedzieć że póki co czas aż tak bardzo mnie nie dotknął i mam taką szczerą nadzieje że taka skóra ze mną pozostanie na dłużej.

W tym roku powrócił Atrederm, niestety dopiero od paru tygodni go stosuję bo nie było go w aptekach i hurtowniach. Dostałam na recepcie 2 opakowania, drugie wezmę z mniejszym stężeniem - 0,025.


Tu trzeba mieć anielską cierpliwość do tego produktu. W głównej mierze chciałabym aby mi skórę wyrównał. Przebarwienia i te sprawy. A poza tym trochę może zmarszczki wygładził. No taki standardzik :P

Stosuję go w tym roku w zupełnie inny sposób niż poprzednie lata. Najpierw po umyciu twarzy, nakładam krem nawilżający -synegry care. Po jakiś 40 minutach dopiero Atrederm. W ten sposób unikam sporego podrażnienia Atre a tym samym skóra się złuszcza (mam na to dowód w postaci skórek). Skóra nie piecze, nie szczypie, nie jest czerwona. A to mi głównie przeszkadzało. Po paru tygodniach jest wyraźnie wygładzona i to nie tylko w sensie dotykowym ale także kilka przebarwień już znikło. Taki sposób bardzo mi teraz odpowiada. Właściwie mogłabym go stosować codziennie ale daje mu dzień/dwa odpoczynku i potem zaś Atrederm w akcji.


Produktem który będę chwalić pod niebiosa jest Acnederm czy kwas azelainowy w stężeniu 20%. Tubka jest mała, kosztuje koło 20 zł. Kwas azelainowy bardzo służy mojej cerze stąd nasza miłość. Mogę go stosować latem ale tego nie robię z uwagi na mocne słońce. Szukam produktu o wyższym stężeniu niestety nic póki co nie znalazłam. Za wszelkie rady z góry dziękuję ;-)

lekosfera.pl



Ostatnim produktem to Locacid. Bałam się efektów Atredermu stąd zakup Locacidu. Niestety wydaje mi się że to słaba forma, nie dla wytrawiaczy cery :P stąd schowany na razie w lodówce czeka na inny czas.


Do tego wszystkiego dobry nawilżacz. Używałam do tej pory Korres dwóch kremów które przywiozłam z Grecji aczkolwiek na ten moment okazały się za słabe i postawiłam na mocne nawilżanie z firmą o której Wam pisałam parę postów wcześniej. Deal życia w TK Max. 25 zł krem i naprawdę daje radę. Póki co żadnych niemiłych niespodzianek. Skóra wygląda na dobrze nawilżoną. Nic dodać nic ująć. Ale ostateczny werdykt pewnie za jakiś czas się pojawi.

No i nie mogłabym nie wspomnieć o moim ostatnim ulubieńcu do mycia twarzy. Kupiłam go przypadkowo żeby myć twarz czymś. I okazało się że ta pianka jest naprawdę zajebista. Teraz przy kuracji retinoidami jest naprawdę delikatna i nic mnie nie podrażnia. To duet idealny!


To wszystko. Jak wygląda Wasza pielęgnacja zimą/jesienią? Inaczej niż moja? Kwasy, retinoidy czy jednak nawilżanie?

Pozdrawiam

3 komentarze:

  1. wow, dużo się dowiedziałam. Ja aż tak nie działam, a może powinna aby wyrównać koloryt cery?! jedynie używam peelingu z kwasem glikolowym w 15% stężeniu, czekam na efekty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwas glikolowy jak i inne kwasy, są dobre także do wyrównania kolorytu cery. Jednakże nie łącz produktów ze sobą, jeżeli kwas to nie retinoid ;-)

      Usuń
  2. Bardzo dobry czas na rozpoczęcie kuracji. Zaczęłabym jednak od Locacidu. Jest o wiele łagodniejszy a jeżeli nigdy nie stosowałaś retinoidów to Atrederm będzie zbyt mocny na początek.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

SZUKAJ NA BLOGU