czwartek, 5 grudnia 2013

Kilka słów o Atrederm - 2 miesiące kuracji

Witajcie,



Patrząc po ostatnim dużym zainteresowaniem kuracją Atrederm na wielu forach i blogach postanowiłam powiedzieć swoje 3 grosze po 2 miesiącach kuracji tym specyfikiem.

Po pierwsze - podrażnienie. Niestety z tym trzeba się liczyć. Osoby z ciemniejszą karnacją będą lepiej to znosić. Niestety bladziochy będą czerwone, w najlepszym przypadku różowe.
Na podrażnienie najlepsze są oleje (ja używam arganowego lub serum kierhl's) lub niedrażniące kremy nawilżające. Dobrym pomysłem jest też woda termalna. Zauważyłam szybsze schodzenie zaczerwienień. Ja wypracowałam sobie system po wielu tygodniach. Lepiej nie podrażniać skóry peelingami, pocieraniem bo wtedy skóra regenerować się dłużej a co za tym idzie dłużej będzie podrażniona. Po jakimś czasie podrażnienie będzie się zmniejszało także będzie mniej dokuczliwe.

Po drugie - łuszczenie - To nieodzowny element tej kuracji i niestety najbardziej uciążliwa. Ja po nałożeniu olejku po prostu delikatnie odrywam skórki ile się da. Druga rada - tak wypracować system by łuszczenie trafiało na weekend. Właśnie to odkryłam (o ja mądra :P) bo wróciłam do pracy i niestety nie chcę straszyć. 
Makijaż - pudry mineralne, sypkie. Ja takowych nie mam. Po prostu podkład wklepuje a jeżeli już jest tragicznie to wolę nie nakładać nic ;-) Jak znajdę czarodziejski produkt który nie odznacza skórek to dam Wam znać.

Czy łuszczenie się kiedyś kończy? Chciałabym znać na to pytanie odpowiedź.

Po trzecie - zmiana całej pielęgnacji - skóra przesuszona - u mnie akurat nie było tego wiele ale osoby z typowym trądzikiem używając dotychczas kremów matujących powinny je na jakiś czas odstawić. Kremy nawilżające, żele łagodne do mycia twarzy to coś z czym trzeba się na jakiś czas polubić. Skóra jest wtedy przesuszona i aż woła o nawilżenie. Także trzeba wtedy rozejrzeć się za łagodnym kremem.

Po czwarte - duża doza cierpliwości - Tak napisała Italiana ostatnio o czym często zapominamy (ja też!!!) i chcemy efekt od razu. Niestety w przypadku tego typu kuracji trzeba dużo czasu by zobaczyć efekt. 

Stan mojej cery - po po powrocie do pracy musiałam bardziej zwrócić uwagę na to by nie łuszczyć się w pracy. U mnie łuszczenie trwa zwykle dwa dni, kolejny jeden dzień to już resztki. W środę wieczorem nakładam Atre, czwartek również (no chyba że cera już widzę że zaraz będzie się łuszczyć). Po czym w piątek już zaczynam powoli straszyć, wieczorem już z pewnością. Weekend ogólnie gubię skórki. 


Ogólnie widzę poprawę - gładkość skóry, na policzkach nie mam podskórnych grudek z którymi się borykałam, jednak mój nos pozostawia wiele do życzenia - nadal jest zanieczyszczony, nadal są rozszerzone pory. 
Jeżeli chodzi o działanie przeciwzmarszczowe to myślę że za wcześnie by coś o tym mówić ale będę relacjonować na bieżąco co i jak się u mnie dzieje.

Czy polecam? - dalej jestem na tak takim kuracjom, aczkolwiek szybciej widziałam rezultat przy Retin A. Niestety jest to środek już niedostępny więc pozostaje się później przerzucić na Locacid. Mam nadzieje że jeszcze zdążę przed wiosną. 

No i że w końcu pochwalę się piękną, gładką cerą.

Obecny mój komplet kosmetyków to:

na dzień:

-woda termalna Uriage
- krem pod oczy Decubal
- serum do twarzy (Hada Labo, It's skin, Forever-Young)
- krem do twarzy Forever Young

na noc 1

Atrederm 

na noc 2

- woda termalna Uriage
- pod oczy Celltox It's skin
- serum do twarzy lub olejek - arganowy lub Kiehl's
- duża dawka kremu Forever-Young

Może Wy macie jeszcze jakieś rady dotyczące retinoidów i sposobów radzenia sobie z niedogodnościami przy używaniu?

Pozdrawiam

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Poważnie zastanawiałam się czy się na niego nie przerzucić bo po Atrederm się ciągle łuszczę

      Usuń
  2. Ja powoli kończę 6 miesięczną kurację i tak odnośnie tego pytania:
    "Czy łuszczenie się kiedyś kończy? Chciałabym znać na to pytanie odpowiedź."
    Powiem: nigdy się nie kończy ale jest mniej intensywne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. super post :)
    wiem, że nikt nie lubi zostawiania linków do siebie, ale u mnie od dzisiaj jest fajny Mikołajkowy konkurs z super nagrodą - może masz ochotę zaglądnąć :) mybeautyjoy.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie pisesz przyjemnie się czyta:) zajrzyj do mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciągle się zastanawiam, bo nic na mnie nie działa ze standardowych zestawów. Koleżanka była 3 miesiące na retinoidach (tylko i aż tyle, bo organizm zaczął jej się buntować i dostawiła) i efekty są mega.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jakich retinoidach była? Doustnych? Aktualny zestaw który używam do twarzy pozwala mi na szybką regenerację skóry i co za tym idzie częstsze używanie Atredermu ;-)

      Usuń
    2. Tak, doustnych. Ale nie pytaj jakich, bo zawsze zapominam nazwy :)

      Usuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU