wtorek, 25 października 2011

PROJEKT DENKO - tak czy nie


Witam,

Zacznę od tego że nie jestem przeciwniczką projektu denko aczkolwiek w niektórych przypadkach kosmetyk ląduje u mnie w koszu lub u kogoś zaprzyjaźnionego.
Z tego co się już zorientowałam projekt denko cechuję się twardymi zasadami: musimy zużyć kosmetyk z danej gamy w całości i dopiero wtedy możemy kupić 
kolejny.

Oczywiście stosuje projekt denko w kosmetykach które mnie zachwyciły. Jest to np. tonik z cliniqua.
Ja mój zakupiłam jakiś czas temu i jestem pod wrażeniem jego skuteczności. Wiem że cena nie jest zachwycająca (60zł za 200ml) ale jest wydajny i warto
go kupić np. w promocji. Ja swój kupiłam w promocji 60zł był tonik 200ml, mniejsza wersja kremu i żelu do twarzy. Ponadto posiadając kartę sephora dostałam
20% zniżki.  Polecam założenie takiej karty.


Napewno po skończeniu tego kupię kolejny.
Jest to chyba jedyny produkt który używam na stałe. Nadal szukam swoich ideałów. Na mojej półce jest każdego rodzaju kosmetyków po kilka sztuk.

Jeżeli jakieś produkty mnie nie zachwyciły nie używam ich na siłę. Przeważnie oddaje je w dobre ręce. Robie tzw. wymianki wśród znajomych.
Przecież każdy z nas jest inny i każdemu służy inny kosmetyk. Robie też bardzo często próbki używanych przeze mnie kosmetyków i rozdaję wśród zainteresowanych.

Nie ma u mnie kosmetyku tylko 1 szt. w jednej gamie kosmetycznej.

Przeważnie jest tak że staram się kupować najmniejsze dostępne wersje interesującego mnie kosmetyku (np. Maseczka macadamia najpierw kupiłam 30ml za 11zł lub 
Keune Balsam do włosów 50ml za około 10zł  w celu przetestowania) żeby szybciej je zużyć. W ten sposób mam kilka kosmetyków do włosów i używam je na zmianę.

Największą kolekcję tworzą u mnie kosmetyki do ust. Jest ich tyle że już sama nie zdaje sobie sprawy ile ich mam :P w każdym sklepie jak jestem to 
pierwsza rzeczą jaką kupuje to są urocze i pachnące błyszczyki. Ale o nich napisze oddzielnego posta.


Drugą dużą jak na mnie kolekcją są lakiery do paznokci. Jak chcę sobie poprawić humor to udaję się do Inglota i kupuję lakier. 



To się nigdy nie zmieni bo uwielbiam to robić. Mają swoje miejsce na półce i u mnie w serduchu.
Oczywiście popieram szlachetność działania projektu denko. W końcu wiem że nalezy szanować naszą planetę i jak najmniej produkować śmieci.

Chciałam tu tylko wspomnieć o tak już znanym projekcie denko.
A o kosmetykach wyżej opisanych na pewno zrobię recenzję w oddzielnym poście.

Jestem ciekawa jak wygląda to u innych dziewczyn. Czy ich sumienność dotyczy wszystkich kosmetyków?
Pozdrawiam :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU