Witam Wszystkich,
Mała zmiana planów. Dziś po prostu muszę opisać krem peelingujący Appletox. Nie byłam do końca do niego przekonana, po pierwszych dwóch użyciach chciałam odłożyć kosmetyk w kąt. „Co za bubel” – pomyślałam. Ale ostatnio wyczytałam dużo dobrego na temat kwasów AHA i stwierdziłam że dam mu jeszcze jedną szanse.
Parę słów o obiekcie zainteresowania:
Krem peelingujący Appletox Tony Moly doskonale usuwa martwy naskórek za pomocą kwasów AHA a przy okazji dogłębnie odżywia skórę witaminami (wyciąg z minerałów - Mg, Fe, witaminy - A, E, B1, B6, C)
Po oczyszczeniu twarzy nałożyć produkt i masować przez około 2 min, potem zostawić na 30s i zmyć letnią wodą.
Gdy ponownie wróciłam do używania produktu moja cierpliwość została wynagrodzona. Przy pierwszych użyciach dałam za mało kremu i za szybko masowałam. Teraz postawiłam na cierpliwość i rzeczywiście po minucie pojawił się brud z mojej skóry.
Nie jest to może oczyszczanie w stylu Ginvera Marvel Gel ale jeżeli komuś wystarczy lżejsze oczyszczenie twarzy to spokojnie Appletox sprawuje się w tej kwestii znakomicie.
Zresztą żaden z dostępnych produktów w Polskich sklepach nie daje nam takiego oczyszczania jak właśnie Appletox czy Ginvera.
Bardzo lubię jak kosmetyki miło mnie zaskakują.
Pozdrawiam i do zaś J
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń