Witajcie,
Cieszę się że spodobały się Wam moje babeczki. Nauczyłam się je robić to te muszę je ładnie dekorować a to już wyższa szkoła jazdy
Współpracownicy mieli dziś okazję skosztować moich specjałów.
Ponieważ moja maseczkowo-peelingowa mania nadal trwa to dziś porcja na
Mango
a konkretnie na maseczkę z ekstraktu z mango
opis na stronie w której został zakupiony:
Sposobów na maseczki z ekstraktów jest dużo.
Można je łączyć z wodą mineralną, hydrolatami, olejami, dodawać do nich mączki ryżowej, glinki, można z nich zrobić peelingi mechaniczne.
zapach tego specyfiku jest bardzo słodki. Ja już nie mogłam wytrzymać żeby zmyć maseczkę.
Ja mój ekstrakt zmieszałam z mlekiem i wyszło takie coś:
a na skórze wyglądało mniej więcej tak
Trochę się bałam bo to w końcu 100% stężenie było na mojej twarzy przez 10 minut ale po zmyciu skóra była niesamowicie gładziutka. I tyle jak na pierwszy raz.
Zapach - tylko dla wytrwałych. Żaden zapach aż tak mnie nie irytował jak ten.
Bardzo się ciesze że zaczęłam zabawę z ekstraktami.
A wam jak mija poniedziałek?
Buziaki :*
ładni wygląda ta maseczka :D i robi dobre pierwsze wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńA poza wygładzeniem coś robi?
OdpowiedzUsuńna pierwszy raz niczego więcej nie stwierdziłam. Następnym razem potrzymam ją dłużej. Może przy dłuższym użytkowaniu będę widzieć więcej. W każdym razie skóra jest niebotycznie gładka.
Usuńwow przydałaby mi się taka :)
OdpowiedzUsuń