sobota, 2 sierpnia 2014

Serum antyoksydacyjne Flavo+C15EF - Biochemia Urody

Witajcie,

Wiecie dobrze, że witamina C zagościła u mnie na dobre.
Długo nosiłam się z zamiarem kupna tego serum...ale kiedy je w końcu kupiłam i ukręciłam, czar prysł.
Strasznie nie ładnie pachniało. Bałam się że wysuszy mi skórę. I z tego strachu rzadko lądował na mojej skórze.



Jednak jakiś czas temu się do niego przekonałam. Niestety jednak zbyt późno aby go w pełni zrecenzować. Termin ważności to max 4 m-ce. Oczywiście trzymając go w lodówce.
 Obiecałam sobie że wrócę do niego.

Serum przychodzi do nas jako składniki. Tworzymy serum, zapas przechowujemy w plastikowym pudełeczku:



Do serum można dokupić kompleks silikonowo-malinowy, który ma dać bardziej przyjazne wykończenie.



Samo serum które używamy na bieżąco przechowujemy w szklanym, ciemnym szkle:



Które też powinnyśmy trzymać w lodówce. Ja niestety często zostawiałam je w łazience.

Samo serum wygląda tak:



Z pewnością nie dodam kompleksu silikonowego bo moja skóra go nie tolerowała i z tego powodu musiałam go rzadziej używać. Po paru dniach używania serum miałam czarne kropki. Dodatkowo wzmocniłam jego działanie spirytusem o maksymalnej ilości wlanych kropel. 
Te dwa kroki przyczyniły się do tego że nie za bardzo byłam chętna do jego zużycia.
Ale nie ma tego złego. Mój dekolt, szyja i dłonie się z tego ucieszyły. 

Serum to ma wszystko co ma mieć serum - witaminę C w odpowiednim stężeniu i kwas felurowy. 

W takim rzadszym używaniu było naprawdę dobrze. Skóra zachowywała się jak po prawdziwym serum z wit. C. Takiego rozjaśnienia, rozpromienienia nie da Wam żaden inny składnik.

Czego się można bać? Własnoręcznie ukręcone serum i witamina C to jest to czego ja się bałam. No bo jaką mam gwarancję że witamina C nadal tam jest.

Co przemawia za nim? Zdecydowanie prosty, naturalny skład.

Będę jeszcze go próbować kiedyś tam.... jak wykończę zapasy. Mam przed sobą do wykończenia dwa sera z witaminką i je w pierwszej kolejności.
Obiecałam że wykończę moje zapasy :P i słowa dotrzymam. Muszę systematycznie zużywać i kupować. A nie magazynować.

Swoje rady dałam co do serum dałam. Warto spróbować ale trzeba wiedzieć tych parę kwestii co piszę wyżej. W innym wypadku możecie je źle odebrać.

Na stronie macie do wyboru teraz dwie wersję - ja miałam wersję oryginalną. Niestety takiego wyboru nie miałam jak jest teraz. Pewnie skorzystałabym z lekkiej. 

Z całą sympatią do kosmetyków Biochemii Urody, polecam Wam wziąć do serum na spółkę z przyjaciółką i oczywiście spróbować skorzystać też z kupna innych produktów.

Cenowo ono jest naprawdę korzystne.
W porównianiu z innymi tego typu produktami:
Flavo - ok. 80-100 zł
SkinCeuticals - 300 zł

A jakie są Wasze wrażenia po tym serum? Jestem pewna że nie jedna z Was miała z nim do czynienia. Warto jeszcze raz dać mu szansę?

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam wszystko co z Witaminą C,rewelacyjnie działa na moją skórę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Biochemii Urody mam puder bambusowy ale widze , że mają też inne zbawienne cuda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest naprawdę dużo fajnych produktów wartych wypróbowania. Ja już sobie powoli tworzę listę ;-)

      Usuń
  3. flavo c zamierzałam kupić już dawno i zdecyduję sie na nie jesienią.

    OdpowiedzUsuń
  4. koncz zapasy lD ja tak robie a one wciaz trwaja...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nic nie zamawiałam z BU

    OdpowiedzUsuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU