czwartek, 25 sierpnia 2016

Post zakupowy - Golden Rose, Bleach London

Kochani,

Dziś mały, szybki pościk bo od wczoraj jestem właścicielką tych cudowności.
W końcu dostałam w swoje ręce to na co czekałam już od 2 miesięcy. Pamiętacie jak ostatnio wrzucałam Wam te nowości, które miałam dostać? Oprócz jednej rzeczy dostałam co chciałam.

Juhu ale jestem uradowana.





Oglądałam milion zdjęć z efektami i  gdyby nie fakt, że chce aby włosy odpoczęły od farbowania i tonowania (dałam im ostro w kość) użyłabym go już.

Drugim produktem to trzy tonery po 50 ml. Kolory jak na zdjęciu. Czytałam na jakimś blogu że na długie włosy starcza nawet na 3 razy. Na moje cienkie i krótkie włosy będę na spory czas mam nadzieje. A jak mi się spodoba któryś z kolorków to wezmę pełen produkt który kosztuje 5 funtów.



Dziś będąc w galerii katowickiej zrobiłam napad na Golden Rose. Niestety napad był nieudany. Kompletny brak kredek do ust. Wzięłam dosłownie dwa produkty na pocieszenie.

Oba matowe, jedna droższa druga tańsza. Ta wodoodporna jeśli macie suche usta to mega trudna w malowaniu. Nie wiem czy pozostałe też tak mają ale ta wyjątkowo tempa w użytkowaniu. Będę próbować bo kolor jest piękny. Liczę też że uzupełnię zapasy o pozostałe kolorki. Brakuje w mojej kolekcji kolorów tzw. nude.






Co sądzicie o tych produktach? Chcecie test na żywo?

Buziaki kochane

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. ja powoli też się wkręcam po przejściu szału na nie.

      Usuń
  2. Najbardziej podobają mi się produkty do ust. Napisz coś w przyszłości o tym tonerze do włosów, dla mnie to nowość i nie wiem o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU