niedziela, 5 marca 2017

Zakupy z drogerii DM - dużo nowości

Witajcie,

To że mieszkam blisko Cieszyna (Czechy) i mam tę zajebistą możliwość podskoczenia co jakiś czas do Czechów na zakupy do DM, to korzystam z tego.

Wczoraj był ten dzień. Nie kupiłam zbyt wiele. Nie pokażę Wam zdjęcia dezodorantu (choć ten akurat kupiłam bez aluminium i pachnący a raczej śmierdzący lakierem do włosów) czy płynu do płukania ust.

Ale same powiedzcie czy te opakowania nie są urocze?

No więc, lecimy po kolei

1) do włosów kupiłam maskę (jakaś nowość). Miałam odżywkę, szampon i olejek z tej serii. Olejek się skończył więc kupiłam ponownie. Już któryś raz bo zawsze jak go kupowałam to ktoś go dostawał na prezent. Tym razem nie oddam. Jeden z najbardziej niesamowitych produktów z DM.
Odżywkę i szampon regularnie kupuję mamie, teściowej i szwagierce. Są zachwycone. Tym razem wzięłam tę nowość. Zobaczymy czy równie rewelacyjna jest. Muszę Wam zrobić przy okazji też post o moich nowych maskach. Większość z nich średnio dostępna w Polsce bo zamawiałam na zagranicznych stronach albo kupowałam w TK Maxx.


Do włosów wzięłam dwa szampony typowo oczyszczające skórę głowy i same włosy. Oba lubię ale nie do używania codziennego (w moim wypadku osoby ćwiczącej i myjącej włosy codziennie nie nadają się).


2) kolejna kategoria to olejki do ciała. Wielokrotnie pisałam że mam suchą skórę ciała. Zwłaszcza w zimę olejki zdają najlepszy egzamin. Kupiłam dwie nowości i jeden który już miałam. Jeżeli szukacie czegoś na cellulit to ten produkt nie ma sobie równych. Masaż, ćwiczenia, dieta i smarowanie tym olejkiem daje super rezultaty. Wzięłam olejek dla mam choć sama się dziecka nie spodziewam to te olejki przeważnie działają przeciwko rozstępom a ja jestem właśnie na diecie i nie chcę się ich nabawić. Trzeci wzięty za zapach!



3) Do kąpieli zazwyczaj biorę standardowe żele które wszystkie znacie. Tym razem wzięłam takie oto słodkie, zapachowo i opakowaniowo produkty. Czekolada, pianki i te opakowanie z jednorożcem. Kogo by nie urzekło? No kogo?

Wzięłam także coś do ust (w tej materii jestem niereformowalna i zawsze coś biorę). Jechałam w zamiarze wzięcia EOS'a ale jednak jakoś pokusiłam się o coś z Alverde. Mam ten równie sławny z rumiankiem. Teraz na wiosnę przyda się coś nabłyszczającego. Daje bardzo delikatny efekt na ustach. Zdecydowanie podoba mi się.



Jak Wam się podobają te produkty? Nie jest tego wiele ale tak jak pisałam wyżej, wzięłam część rzeczy których nie ma sensu pokazywać. Poza tym szukałam olejku do zmywania makijażu bo widziałam takowy z Balei w Niemczech ale tu go nie znalazłam (mimo że stałam z 15 min przed półką). 



Ps. to moje "dzieci". Zapraszam




Pozdrawiam

4 komentarze:

  1. Balea kusi. :) Szkoda, że u nas nie ma tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też czasem żałuję ;-)

      Usuń
    2. Gdzieniegdzie są już dostępne. Widuję je w sklepach z niemiecką chemią, w Krakowie da się je też kupić w drogerii Pigment - w dodatku w takich cenach jak w Niemczech czy Austrii (odżywkę Oil Repair kupowałam za 1,5 euro, tam kosztuje 6 zł).

      Usuń
    3. ooo to dobra wiadomość

      Usuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU