Witajcie,
Takie posty stają się powoli tradycją :P
Dziś kolejny leniwy post - niedzielny.
Oczywiście nie obeszło się bez pieczenia ...
wyrabianie ciasta niesamowicie mnie uspokaja i koncentruję się na tym a nie na problemach i to jest duży plus pieczenia. Poza tym popołudniu miałam małego gościa który spałaszował wszystko.
Porządkowałam też trochę moje próbki i znalazłam tam próbki firmy Lierac. Znacie tę firmę? Warto wypróbować?
Fluid otwarłam od razu i co mnie rzuciło na kolana to zapach który jest bardzo mocny (takie mocne perfumy). Niestety czego mogłam się spodziewać to kolor - ciemniejszy od mojej skóry. Jeszcze żaden produkt (oprócz kremów BB z Azji) nie przypasował się do kolorytu mojej cery.
Zabrałam się też za testy próbek od Caudalie ...
Powyżej na zdjęciu widać 3 sztuki: maseczka, fluid oraz peeling.
Szukam też ciekawej toaletki a inspiruję się katalogiem IKEA
Szukam czegoś małego i zgrabnego. Zrobiło się u mnie trochę miejsca (jakiś metr) po zmienia tv na nowszy model. Niestety w tym katalogu nic nie znalazłam więc muszę osobiście się do tego sklepu pofatygować.
Jestem ciekawa jak Wy lubicie spędzać niedziele? Moje dni są ostatnio bardzo nerwowe dlatego w weekend staram się odizolować od wszystkiego - zamknąć się i odetchnąć.
Ściskam Was gorąco!
Strasznie chciałabym przetestować kosmetyki Caudalie!
OdpowiedzUsuńCiasto w niedzielę musi być :P Też bym chciała toaletkę ale nie mam na nią miejsca... :/
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Ci się Caudalie spisze.
Nominowałam Cię na swoim blogu: http://lyzkaiwidelec.blogspot.com/2012/09/versatile-blogger-award.html :)
Usuńteż bym coś upiekła, a od prawie 4 lat trafiam na stancje bez piekarnika, buu :(
OdpowiedzUsuńCaudalie i Lierac mnie też kuszą:)
za Lirakiem nie przpadam- drogie kremy w ladnych sloiczkach, intensywnie perfumowane, substancji aktywnych jak na lekarstwo a parabeny juz od polowy skladu sie zaczynaja...
OdpowiedzUsuń