niedziela, 9 lutego 2014

Insta mix - styczeń

Witajcie,

Oj należy mi się kopniak w dupę. Ale wiecie jak to jest - nowa praca, daleko od domu, dojazd, mało czasu, pogoda, sobota zawalona angielskim. 

Totalny brak czasu.

Ale jest nadzieja na zorganizowanie się. I tak oto w zeszłym tygodniu to uczyniłam - zorganizowałam się. Aż mi lepiej. Weekend pracowity, tydzień jeszcze bardziej.

Nie wiem jak Wy ale ja nadal czekam na zimę. Jak to możliwe żeby o tej porze roku nad morzem padał śnieg a w górach było go jak na lekarstwo.

No nic macie zrzutkę tego co się działo odkąd zaczęłam się bawić w Instagram czyli zapraszam na Insta Mix:

Jedzeniowo - z uwagi na brak czasu nabawiłam się problemów żołądkowych. Postanowiłam zadbać nieco o to co jem i kiedy (stąd tyle Insta-jedzeniowych). Poranek zaczynam od szklanki wody a później musli (3).
A w ciągu dnia jakaś zupa marchewkowa (4). W ciągu dnia podjadam owoce lub coś suszonego np. żurawina (2), morele czy śliwki.
No ale czasem pozwalam sobie na coś innego - jedzenie tajskie (1).


Moje nowe hobby czyli sianie kiełków. Teraz kiełki lądują wszędzie - spagetti, zupa, kanapka, sałatka. Są pyszne a przy tym zdrowe. Tylko coś brokuł nie chce mi rosnąć. Może ktoś wie dlaczego..


Ulubiony dodatek do porannej kawy. Codziennie można mieć inny smak. Bosko


(1) coś co jest drogie a jest świetne, kupiłam już pełną buteleczką, mój portfel drżał. Podkład który trafiłam na promocji, cena 121 zł w Sephorze (2). W końcu spróbuję tego cuda. Najbrzydsze opakowanie jakie widziałam (3) ale sam kolor bardzo ładny. Ostatni produkt to (4) opalenizna w kropelkach. Ja mieszam go z kremem i wychodzi bardzo delikatny efekt.



Mój zestaw na dzień (1) niestety wody termalnej już nie mam a krem pod oczy na ostatnie parę razy. Aktualny arsenał kosmetyczny (2) który myślałam by uszczuplić. Część sprzedałam ale reszta pozostaje ze mną. Mam (kolejny) niecny plan zmiany nieco pielęgnacji. Produkt, który podbił moje serce za ultra delikatne przybrązowienie policzków (3). A moje rzęsy nadal piękne (4) dzięki revitalash i alverde.

 Wszystko o włosach - nowe farby (organiczne), nowe włosy, nowa maska, nowy sposób dbania o włosy (kremowanie), nowa szczotka. Kolor włosów jest boski. Szkoda że nie mam takich naturalnych (znaczy się miałam ale jakieś 25 lat temu).


Poza tym trochę mojej Kotki, trochę profesjonalnej lektury (uwielbiam), trochę widoczków.
Mam nadzieje, że w końcu zima przyjdzie a ja będę mogła jechać na narty :)

Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. z hada labo masz toner czy lotion? jesteś zadowolona? sama się przymierzam do zakupu ale nie wiem co lepsze ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba się sama zakręciłam bo na ebay jest lotion toner i już sama nie wiem co jest co ;p

      Usuń
    2. to jedno i to samo ;) hada labo ma lotion/toner, mleczko, krem, mask sheety, sleeping pack oraz serum. to sa produkty odpowiednie do kazdej z serii : bialej, czerwonej i niebieskiej

      Usuń
    3. tak właśnie myślałam że toner i lotion to to samo ;) zmylił mnie napis milky lotion czy jakoś tak ;p spisują się dobrze? nadal nie wiem czy kupic ;p

      Usuń
    4. Moim zdaniem tak. Kosmetyczka w zeszłym roku powiedziała że mam niesamowicie nawilżona skórę i pytała czego używam :-)

      Usuń
    5. o to super ;) lecę zobaczyć na eBay ;) dzięki :)

      Usuń
    6. można też znaleźć na allegro ;-)

      Usuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU