Witam,
Do zabawy zaprosiła mnie Silverose za co bardzo jej
dziękuje. Mała odskocznia od codziennych tematów.
Zasady:
- napisz kto Cię otagował i zamieść zasady TAG'u
- zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki
(akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które
Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne, bo:
·
mają tańsze odpowiedniki
·
są przereklamowane
·
amatorkom są niepotrzebne
·
bo to sposób na niepotrzebne wydatki
Krótko wyjaśnij swój wybór. Zaproś do zabawy 5 lub więcej
innych blogerek.
1.
Gąbeczka beauty blender
Ta cała idea tych piekielnie drogich gąbeczek-jajeczek mnie
nie przekonuje. Co oglądam jakiś filmik na youtube widzę jak dziewczyny pod
niebiosa zachwalają te jajeczko. Ale dla zwykłych śmiertelników wystarczą palce
lub jak już się uprą może być pędzel albo po prostu gąbeczka za 2zł. Nie widzę
najmniejszego sensu płacenia takich pieniędzy za to coś.
2.
Biżuteria Lilou
No dobra nie wiem czy mogę tu pisać o biżuterii ale normalnie to skandal żeby za
głupi mały sznureczek płacić ponad 100zł <wow> jest mnóstwo stron (np.
bydziubeka.pl) które oferują o niebo tańsze i ładniejsze zamienniki. Tylko
proszę mi nie mówić że to jest oryginał nie do podrobienia
3.
Chodzenia na maseczki, henny i depilacji brwi do
kosmetyczki
Naprawdę myślicie że maseczki u kosmetyczki są o niebo
lepsze? No way. Można spokojnie sobie kupić maseczkę algową z Bielendy (moje
ostatnie odkrycie o którym niedługo napiszę) i w domowym zaciszu zrobić sobie
ekstra regenerację. Hennę do rzęs można także w prosty sposób zrobić w domu.
Już nie wspomnę o regulacji brwi. Każdy grosz się liczy J
4.
Całe zestawy „x” pędzli
Tak naprawdę potrzebujemy w kosmetyczce parę dobrych pędzi i
finito (np. po co nam pędzel do zmiatania pozostałości cieni z policzków). Jeżeli nie
jesteśmy profesjonalistami lub mamy bzika na tym punkcie możemy sobie darować
takie zestawy.
5.
Cudowne wody/preparaty ziołowe i inne takie
Nic mnie nie przekona żeby za wodę cud zapłacić 400zł. Zamówiłam
próbki Missha The First Treatment Essence i używałam ich parę tygodni. Nie
widziałam żadnej różnicy (jak po zastosowaniu olejku arganowego w połączeniu z
maską algową efekt widoczny jest już od pierwszego użycia).
Ostatnio bardzo uderza mnie fakt jak bardzo byłam naiwna
myśląc że drogi kosmetyk znaczy dobry. Powinnyśmy szanować że możemy kupić za
niewielkie pieniądze olejek z altery (koło 13zł) lub arganowy (10zł / 15ml),
krem z wiesiołka (koło 10zł), lub że mamy ręce i możemy same dowolnie tworzyć
kosmetyki (np. serum witaminowe z witaminami a, c, e i koenzymem q10).
Biję się
w pierś że tak późno to wszystko poznałam.
Do zabawy zapraszam:
Pozdrawiam
Ale jesteś szybka :) Zgodzę ze wszystkim oprócz pkt. 1. Mam Beauty Blender i jestem zadowolona z niego bardzo. Ale czy jest to niezbędnik? To zależy.
OdpowiedzUsuńMuszę się też przyznać, że mam bransoletkę z Lilou i...leży i się kurzy. Nie wiem co mi przyszło do głowy, żeby ją kupić. Nieźle się tam cenią za kawałek sznurka i srebra. Podsunęłaś mi kolejny temat do rozważań :)
co do beauty blendera to nie twierdzę że jest zły tylko czy za tą cenę i czy to jest niezbędnik właśnie :) a do bransoletki lilou to są urocze potwierdzam ale znalazłam kilka tańszych rozwiązań które są równie urocze :)
Usuńw większości się z Tobą zgadzam:) przede wszystkim z 2 i 3:)
OdpowiedzUsuńcieszę się bo mogłam wyrazić swoje zdanie w paru istotnych kwestiach. Ten tag zrobiłam bardzo szybko bo miałam parę takich kwestii w głowie od jakiegoś czasu. Ten Tag wyjątkowo mi się podobał :)
UsuńZapraszam na rozdanie do mnie.
OdpowiedzUsuńdzięki za oTagowanie :)
OdpowiedzUsuńzachwytów i szału na beauty blender nie rozumiem, może faktycznie jest ok, ale ok. 100zł na gąbeczkę nie wydam, choćby nie wiem jak świetna była
OdpowiedzUsuńRównież umieściłam Lilou na swojej liście ;P
OdpowiedzUsuń