niedziela, 5 sierpnia 2012

Qiriness - coś nowego kosmetycznego


Witajcie,



Przyzwyczajona do tego że idąc do Sephory lub Douglasa nie śmiem prosić o próbki bo Panie uznają to za akt wykorzystywania i wyglądam w ich oczach jak biedota. Niestety smutne ale prawdziwe. Tym bardziej miło mi że perfumeria Marionnaud mnie zaskoczyła.
Tydzień temu weszłam tam bo tylko tam mogłam przyjrzeć się bliżej kosmetykom John Masters. Bardzo miła Pani – nienachlanie ale subtelnie – podeszła i pomogła mi się odnaleźć. I tak od słowa do słowa, od kroku do kroku, znalazłam się przy półce z kosmetykami Qiriness.



Kilka słów:
Qiriness oferuje luksusowe kosmetyki wyprodukowane i opracowane w Szwajcarii. Zachwycają konsystencjami, zapachami i kolorami. W swoich formułach zawierają koktajl naturalnych składników. Najważniejszy z nich to kompleks EOS. W jego skład wchodzi 5 składników aktywnych o działaniu odprężającym.
Caresse Source D'Eau - aksamitny krem nawilżający, idealny dla szorstkiej cery narażonej na skrajne warunki pogodowe lub agresywne środowisko.



Nie byłam przekonana – w końcu to coś nowego, nigdy mi się nawet o uszy nie obiło. Wiec powiedziałam że poczytam, że pomyślę. A Pani nie myśląc długo – to zrobię Pani próbkę i mam nadzieje że zobaczymy się niedługo. Rzecz jasna była przekonana że krem mnie zauroczy.
Krem miałam okazję testować od zeszłego poniedziałku. Po kremie nie błyszczałam się od razu jak po innych kremach (wytrzymał może do połowy dnia). Co było dla mnie zaskoczeniem że żaden krem do tej pory nie sprostał temu żeby skóra była w stanie nawilżonym, ale zmatowionym. To są moje pierwsze wrażenia. Próbkę dostałam dość sporą, krem jest wydajny. Ostatnią część zużyłam dziś ze zmieszanym kwasem hialuronowym i ociupinką ekstraktu z soku truskawki. 

Marka z pewnością dba o wygląd bo opakowania są eleganckie. 



Niestety minusem są dość wysokie ceny (za ten krem - 50ml 205zł). To dla mnie jak na krem tylko nawilżający jest jednak za dużo. Dobrym rozwiązaniem jest wypuszczenie na rynek mini tubek (jak to zrobił Dr. Hauschka). Poszukam na ich półce czegoś bardziej specjalistycznego.

Znacie tę markę? Ja będę drobnymi kroczkami chciała się przyjrzeć jej na pewno bliżej.

Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Ja się z tymi kosmetykami jeszcze nie spotkałam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby nie Pani w perfumerii też bym kompletnie się nimi nie zainteresowała.

      Usuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU