piątek, 23 sierpnia 2013

Jak schudłam i jak schudnę

Witajcie,

Prawie każda kobieta ma w swoim życiu okres gdzie myśli o odchudzaniu. Najczęściej spotykanym jest oczywiście planowany ślub. Nagminnie słyszę że jakaś przyszła panna młoda się odchudza i to w taki sposób by szybko zrzucić kg a później jeszcze szybciej (po ślubie) do nich wrócić.



Ja w zeszłym roku zawzięłam się w sobie i schudłam 10 kg i taki mam zamiar w tym roku. Z racji częstych chorób, leżenia w domu bądź w szpitalu - tyłam. Jadłam i tyłam. Waga wróciła i aktualnie staram się wrócić do poprzedniego stanu.

Diety są nie dla mnie

Nie lubię, nie cierpię narzuconych dań. Należę do niejadków i większości tych diet musiałabym modyfikować. Aczkolwiek co chwile słyszy się o dietach cud. Są już diety na tyle elastyczne że dało by radę się pod którąś podpiąć. Niestety to nie dla mnie. 

Każdy poranek zaczynam tak samo

Dziwne i nie znudziło mi się to. Najpierw piję kawę z odrobiną mleka następnie zieloną herbatę a na końcu śniadanko składające się - z płatków owsianych, jakiegoś owocu oraz jogurtu, przeważnie naturalnego. Absolutnie mnie to wystarcza. Jestem pełna.

Jedz często ale mało

Drugie śniadanie wcale nie musi być ogromne. Wystarczy jakiś koktajl warzywny bądź owoc. Można też skomponować sałatkę. Pamiętajcie że z rana potrzebujecie energii do życia więc nie warto się głodzić.

Codzienne warzenie się

Bardzo motywuje. Jak widzisz że gramy lecą to się cieszysz i wiesz że w dobrze robisz. Jak waga idzie w górę to motywujesz się jeszcze bardziej do odchudzania. Ważysz się codziennie rano.



Nie słodzę, nie solę ale pieprzę i przyprawiam

Od jakiegoś roku, nawet dłużej, nie słodzę. Nie jest to jednak tak że nigdy absolutnie nigdy nie pozwalam sobie na nagięcie tej zasady. 
Sól zatrzymuje wodę w organizmie więc dużo dietetyków każe z niej zrezygnować. Jeżeli już coś mam zjeść totalnie bez smaku używam jakiś przypraw.

Słodycze

Moja Kierowniczka, która wówczas się odchudzała mawiała - jak masz ochotę na coś słodkiego - zjedz to rano. Oczywiście nie całą tabliczkę ale kostkę, dwie. Zmiany żywieniowe sprawiły że nawet nie miałam ochoty na słodycze.

Liczymy kalorie

To bardzo dobry sposób na przekonanie się o ilości pustych kalorii jakie dostarczamy organizmowi. Wydawało mi się że produkt prawie nic nie ma kalorycznego a tu zaskoczenie.
Bułka - 300 kcal. Przypominam że kobieta która chce schudnąć powinna spożywać mniej więcej 
1000-1200 kcal. Tu mogą być Wam pomocne wszelkie aplikacje na telefon. Ja właśnie taka jedną testuję.
Okres wakacyjny najbardziej sprzyja odchudzaniu ze względu na łatwą dostępność warzyw.

Nie opycham się wieczorem

Jeżeli jesteś bardzo głodna to chwyć za marchewkę surową. Staraj się nie jeść około 3 h przed snem. 
Po 22 spowalnia się praca jelit więc warto wtedy nie opychać się czym popadnie.

Suplementy 

Nie stosowałam suplementów ale w tym roku chwyciłam za Linea. Czy pomagają? Raczej wspomagają. Obżeranie się do granic możliwości a potem ładowanie w siebie suplementu nic nie da.

Woda

Nie wypijam 2 l wody a raczej nawet tego nie kontroluję. Piję bo chce, piję bo muszę ale nie odliczam każdego ml. Pamiętajcie że woda jest wszechobecna w naszym jadłospisie.

Ćwiczenia

Ruszajmy się. Nie tylko schudniemy ale i ujędrnimy ciało a także nasze serducho będzie lepiej pracowało. W zeszłym roku chodziłam na aerobic 3x w tygodniu. Lecz nie tylko to mam na myśli. Jeżeli mam do wyboru podjechać gdzie autem to wybieram rower lub spacer. Oczywiście są wyjątki ale gdy tylko mogę wsiąść na rower to go wybieram. No i cały czas biegam, codziennie krótkie dystanse - ok. 3 km. 

Poza tym wszystkim jadłam to na co miałam ochotę. Nie przepadam za mięsem i rybami. Zjadam różne potrawy ale gdy mam do wyboru smażonego schabowego wybieram warzywną potrawkę.
Nie jestem wegetarianką. 

W tym miejscu polecam Wam także bloga:


w którym możecie znaleźć przeróżne przepisy łatwe i szybkie do sporządzenia.

Macie jakieś sprawdzone triki przy zrzucić zbędne kilogramy?

Ps. kolejne gramy z wagi poleciały. Kocham moją wagę :)


6 komentarzy:

  1. ja sie odchudzam, dzis juz 25 dzien, nie waze sie, ale po ubraniach widze, ze z 10 kg juz polecialo;) tez 1000 kcal dziennie okolo, cwiczenia, 2 l wody, jedzenie co 3h i tyle;) slodyczy niestety nie potrafie sobie zawsze odmowic, ale nawet jak cos zjem to nie przekraczajac moich "limitow";) pozdrawiam i zycze wytrwalosci w diecie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, trzymam kciuki za mnie, za Ciebie i za pozostałe odchudzające się :)

      Usuń
  2. Ja też jestem z tych, które nie potrafią trzymać się rygosytycznej diety...Znacznie lepiej działa u mnie po prostu wyrobienie w sobie zdrowych nawyków. Też dużo przyprawiam i staram się jeść więcej rano czy przed południem, dzięki czemu wieczorem nie mam już napadów głodu.
    Ale i tak zdarza mi się złamać swoje postanowienia, niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Byle nie nagminnie :) jesteśmy tylko ludźmi przecież

    OdpowiedzUsuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU