niedziela, 4 sierpnia 2013

Moje różowe włosy

Witajcie,

Nadeszło upragnione lato, upragnione wolne, upragniony urlop.
A wraz z nim znów szaleje z kolorowymi włosami.

Miałam już wrzosowe i fioletowe:


Poniżej widać wrzosowe włoski:


Uwielbiam kolorowe włosy, zwłaszcza pasują mi różowe i tym podobne. Nie odważyłam się jeszcze na zafarbowanie całych włosów - podoba mi się efekt pojedynczych pasemek które z powodzeniem można wplatać w warkocz.

Zachciało mi się jednak różowych. Przeglądając możliwości zafarbowania się na taki kolor włosów w przeglądarce google wyskoczył mi taki oto produkt. Parę dziewczyn tym produktem zrobiło sobie na prawdę boskie włosy.



Płukanka nie jest droga - cena około 4 zł plus przesyłka. Niestety w okolicznych (Tyskich i Katowickich) sklepach fryzjerskich nie można dostać absolutnie żadnej płukanki różowej (już nawet z fioletową, czerwoną czy miedzianą był problem o dziwo). Postanowiłam zaryzykować i zamówiłam.

Po ostatnim poście zafarbowałam włosy moją ulubioną farbą  IAN ZACHARY nnumer 100 po czym spłukałam dość obficie płukanką różową. Do farby też dodałam ampułkę o której Wam ostatnio pisałam i widzę że włosy są w dużo lepszej kondycji. 

Efekt - końce różowe, dziewczęco różowe, ale co najlepsze moje włosy nabrały koloru takiego jaki chciałam mieć. Zresztą zobaczcie same:



Proszę o stałą dostawę tego produktu ponieważ nawet jeśli nie zastosuję go do stworzenia różowych włosów to jednak moje włosy wyglądają genialnie po niej.

Chciałam też w tym miejscu napisać, że w mojej kadencji różnych kolorów włosów:
rude, czarne, czerwone, brązowe, pasemka, ombre, blond, blond platyna (taka fest platyna)
uważam wszem i wobec że blond jest najbardziej wymagających kolorem włosów.

Po pierwsze odrosty które w moim przypadku ujawniają się co m-c i zapewniam że nie są to jasne odrosty ale ciemne. To mnie tym bardziej dziwi że jestem naturalną blondynką.
Po drugie włosy blond nie mogą być suche, wyglądają nieładnie i niechlujnie więc wszelkie maski, odżywki nawilżające bardzo lubimy. Niestety silikony w nich zawarte też.
Po trzecie końce są bardzo suche (z naciskiem na bardzo) i bez olejków, serum na końce się nie obejdzie.
Po czwarte żółknięcie koloru. Myślałam że w przypadku farb to nie dotyczy ale jednak myliłam się i problem mnie dotknął. Najbardziej był widoczny niedawno w Anglii co doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Byłam bliska zafarbowaniu na ciemniejszy kolor. Po powrocie jednak zaopatrzyłam się w płukankę fioletową, która wysusza włosy ale nie aż tak co szampon fioletowy. Później zakupiłam różową i tak już zostanie póki będę blondynką.

Tyle na temat włosów i ich kolorów.

Jakie macie kolory włosów? Stosujecie jakieś specjalne metody pielęgnacji? A może macie już jakieś kolorowe włosy? Jestem ciekawa bo uwielbiam takowe oglądać.


7 komentarzy:

  1. tez mi się marzą takie włosy, niestety mój rudy nie daje rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, tylko na rozjaśnionych włosach można pozwolić sobie na takie kolory włosów niestety. Długo mi zajęło dojście do takich włosów omijając typowy rozjaśniacz :)

      Usuń
  2. podoba mi się ten subtelny efekt, kiedyś tez tak eksperymentowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super, a masz jakieś zdjęcia z tych czasów? Jakimi farbami robiłaś kolorowe włosy?

      Usuń
  3. Ja kiedyś stosowałam na moje, czarne włosy fioletową hennę. Dawała taki piękny fioletowy blask, nie zmieniając właściwego koloru włosów. Niestety od kilku lat nie mogę już dostać tej henny:(, no i jako nie farbująca się brunetka, to nie mam większego pola do popisu:/ Ale kolorowe włosy uwielbiam, o tak!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU