środa, 6 listopada 2013

Mała wycieczka do Warszawy

Witajcie,

W dniu wczorajszym zawitałam do Warszawy - stolicy wszystkiego - mamy tu Nyxa, Maca, Victorie Secret i ostatnio otwarty Bath & Body Works.


Czyż ten budynek nie jest fantastyczny? Bardzo ostatnio dużo buduje się w Warszawie. Ja pamiętam stolicę nieco mniej zabudowaną. Parę miesięcy mój mąż tu mieszkał i pracował a ja co weekend dojeżdżałam tu pociągiem (viva PKP wiecznie zapchanych pociągów).

Wczoraj byłam tam całkowicie niespodziewanie więc nie wchodziłam na zakupy do tych sklepów ale oczywiście weszłam by pomacać co nieco.

Głównym punktem jaki miałam zobaczyć było ... planetarium. 
W zeszłym roku byłam w Centrum Kultury i Nauki i w tym roku też chciałam tam wejść niestety czasu brakło.

Za to w planetarium się zakochałam. W Chorzowie jest nasze stare, poczciwe planetarium. Jednak puszczają ciągle te same seanse które ja już widziałam po parę razy.
Odkąd otwarli warszawskie planetarium zapragnęłam tam wejść.
W zeszłym roku niestety się nie udało bo czekanie przed Centrum Kultury i Nauki skutecznie odebrało chęci na więcej. 
Na całe szczęście jest już możliwość rezerwacji on-line (brawo!!!) i można wejść z marszu.

Sam seans w warszawskim planetarium to było coś niezwykłego. Jestem pod wielkim wrażeniem i z pewnością gdy znajdę się w Warszawie, choćby przejazdem, postaram się wejść tam ponownie.
Pani prowadząca seans była przesympatyczna. Starała się zachęcać do dyskusji. 
Byłam na seansie 3D. Jeżeli widziałyście film Grawitacja który ostatnio był w kinie to mogę Wam powiedzieć że seans w planetarium był tysiąc razy lepszy.


Sam obiekt z zewnątrz wygląda na surowy i niedokończony. Nie wiem do końca czy taki miał być zamysł. Jeżeli będziecie w godzinach porannych to jest okazja wyjść na taras widokowy. My też tam byliśmy ale niestety wiele z miasta nie można było zobaczyć a niebo nad Warszawą niestety przyćmiły światła bloków.

Przed planetarium pobuszowałam tu i tam. Zakupiłam sobie trzy woski Yankee Candle:


... w sklepie świat-zapachów który znajduje się pod dworcem centralnym. Sam sklepik jest malutki. Jedyne zastrzeżenie mam do niemiłej obsługi.
Pachnące woski palą się u mnie w domu od wczoraj.
Co w ogóle sądzicie o woskach? Ostatnio dość często o nich słychać (taka znowu fala blogerskich zakupów). Ja się skusiłam bo lubię zapachy w domu. W zeszłym roku nagminnie paliłam świeczki z IKEI (tanie i dobre) a w tym roku moja siostra na urodziny zafundowała mi kominek i teraz korzystam z jego uroków.

Poza tym załapałam się na promocję podkładu La Roche Posay Toleriane Teint. 
Regularna cena kremu 87 zł - ja kupiłam za 57 zł. 
Tak, zdecydowałam się na podkład mimo że nadal kocham azjatyckie kremy BB. Po prostu potrzebowałam czegoś o mocniejszym kryciu na czołowe miejsca. Nadal kremy BB zostaną ze mną i będę ich używać.

Podkład ten kupiłam za namową koleżanki. Recenzji jest jego dość mało. Jedni piszą że robi efekt maski, inni że jest świetny. Podkład Mac'a kosztował dwa razy więcej więc postawiłam na coś tańszego. Mam nadzieje że nie pożałuję. Jeżeli macie jakiś opinie na jego temat to dawać znać w komentarzach.

Poza tym w Szczyrku spadł śnieg. Już nie mogę się doczekać aż trafię na desce na stok.

Pozdrawiam z zimnego już śląska

:*


2 komentarze:

  1. uwielbiam wosk ciasteczko waniliowe, Toruńskie planetarium jest bez szału, chętnie odwiedziłabym Warszawskie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było tyle zapachów że nie wiedziałam na co się zdecydować. Miałam tez wrażenie że zapachy się mieszały ze sobą i nie byłam do końca pewna żadnego z nich ;)

      Usuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU