Minął tydzień od czasu spotkania Blogerek ze Śląska. Opakowania otrzymanych kosmetyków pochowane. Zdjęcia zrobione. Stoją tylko one, pudełka z kolagenem.
Poczytałam nieco o nich i jest nie lada problem. Okazuje się że tabletki są ponoć bardzo duże i pachną "rybami". A że ja ryb nie lubię to przerażało mnie otwarcie opakowania.
Po tygodniu stwierdziłam, a co - spróbuje! No i spróbowałam. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Tabletki wcale nie są aż takie duże (jem większe) no i nie śmierdzą rybami jak się najbardziej obawiałam. Nie pachną niczym szczególnym więc spokojnie można je połykać.
Dam Wam znać jak skończę kurację tymi specyfikami.
A poniżej kolejni którzy zechcieli nas obdarować.
Woda życia doda pamiętajcie. Ta butelka została użyta na pierwsze zajęcia aerobicu ;-)
Nawet nie przeczytałam napisu na tej naklejce a nie wiedziałam co to jest. Ale będąc u koleżanki, ona już takie coś zakupiła i nakleiła u siebie. Super wyglądało. Niestety ani kolor ani wzór nie przypadł mi do gustu ale kiedyś jak będę "na swoim" kupię coś pasującego do wnętrza.
Czy ten wzór nie jest zajebisty? Pasuje do mojej pracowni idealnie.
Dziękuję wszystkim sponsorom za podarunki.
Pozdrawiam
fajne upominki.
OdpowiedzUsuń