sobota, 3 września 2016

Kochane Bieszczady

Witajcie,

Dziś przewodnikowo opowiem Wam o tym Bieszczadach.

Zacznę od końca czyli od naszego dnia ostatniego. Połonina Wetlińska jest najbardziej obleganym szlakiem na Bieszczadzkim Parku Narodowym. Jednakże, nie są takie tłumy jak pewnie nie raz widzieliście do Morskiego Oka. Tu spotkacie parę osób ale nie są to jakieś drakońskie tłumy. Ludzie to typowo turyści którzy lubią górskie wędrówki a nie ci którzy chcą zrobić ładne zdjęcie na Facebooka.

Na Połoninie znajdziecie jedno z pięciu schronisk Bieszczadzkich - Chatka Puchatka. Przyjemne małe klimatyczne. Widoki w pogodny dzień przepiękne. Można poleżeć na trawce, napić się herbaty z termosu i ruszyć dalej. Nie wiało aż tak ale wiało więc nawet jak na dole macie 25-30 stopni to u góry jednak jest wietrznie. Pamiętajcie o tym.




Chatka Puchatka Schronisko



Połoninę Caryńską odwiedziliśmy kiedy pogoda nie była łaskawa stąd byłam w ciepłej bluzie a i tak było mi zimno. Niestety nie ma tam schroniska a jednak tam wtedy by się przydało.

Oba te szlaki na tyle fajne, proste że łatwo i przyjemnie było iść. Może nie każda matka z dzieckiem i w ciąży sobie poradzi ale jeśli chodzicie po górach to te szlaki nie zrobią na Was wrażenia w sensie trudności




Ostatnia część Bieszczad a raczej Bieszczadzkiego Parku Narodowego to Tarnica czyli najwyższy ich szczyt. Trasa jaką my zaplanowaliśmy to ta od Wołosatego (1) na Tarnicę i później kierowaliśmy się na prawo szlakiem czerwonym na Halicz, Rozsypaniec.

Trasa trwała 20 km, pod koniec jej już na Wołosate odwiedziliśmy kolejną Cerkiew i cmentarz przy nim. Spalone kcal - prawie 3 tyś. Zajęło nam to 6h ale my dość szybko chodzimy więc ten czas jednak może trochę różnić od Waszych.


Tarnica szczyt 1346 m

widok na szlak z Tarnicy

Cerkwia Wołosate



Na początku trasy na Tarnicę można spotkać piękne widoki a razem z nimi konie. Celowo wybrałam tę trasę na początek na pełni sił bo trasa z Rozsypańsca w dół jest dość nudna i monotonna. 2 h marszu bo praktycznie prostej drodze z lekkim spadem i ciągłe widoki na las.



Po drodze oczywiście piękne widoki. Nie ma co. Uwielbiam te góry.


Dla takich widoków warto tam pojechać, wyciszyć się.

Praktyczne dwie porady dla osób przybywających w okolice Bieszczadzkiego Parku Narodowego według mnie:

- wypłać odpowiednią gotówkę.

Bankomaty znajdziesz w Cisnej lub Lutowiska to mniej więcej odległość dwóch miast od siebie 50 km więc raczej będzie ciężko.

A gotówka będzie Ci potrzebna chociażby zapłacić za wstęp do parku (6-7 zł normalny bilet dla jednej osoby), oraz za parking (za cały dzień 15 zł, za godzinę 3 zł).

- przygotuj jedzenie i weź nocleg z posiłkami.

Niestety znalezienie knajpy, restauracji graniczy z cudem a z dobrym to już w ogóle. Jeden wyglądał dobrze ale nie można było kartą płacić. Więc sami widzicie, łatwo nie było. Ze sklepami też jest na bakier. Na próżno tam szukać Biedronek Lidlów. Można spotkać sklepy ABC, Delikatesy. Za to co rusz widziałam sklepy z pamiątkami. W miejscowości w której my byliśmy Dwernik - był jeden mały sklepik także.. tego ;-)

Ciekawostki o Dwerniku:

Stara drewniana cerkiew z 1898 r.


Dwernik jest jednym z najstarszych ośrodków górnictwa naftowego na świecie, rafineria oraz kopalnie ropy naftowej istniały tu już przed rokiem 1884. Wydobycie ropy naftowej jest kontynuowane także obecnie.


Polecam też obejrzeć Cerkiew w Łopienkach. Z wysiedlonej wsi została tylko ta Cerkiew.
Na trasie można czasem spotkać misia :P my prawie spotkaliśmy. Był w krzakach.





Kto był w Bieszczadach ręka w górę?

Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. wow, cudowne, niesamowite widoki, nigdy nie byłam w Bieszczadach ale po obejrzeniu serialu Wataha bardzo chciałabym je kiedyś odwiedzić

    OdpowiedzUsuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU