Witam,
Wiem, że takie tematy są raczej mało interesujące ale
stwierdziłam że wspomnę na blogu o moim nowym „zainteresowaniu” kosmetykami naturalnymi.
Ostatnio na youtube i blogach coraz częściej się słyszy o
pielęgnacji bardziej naturalnej. Postanowiłam trochę urozmaicić moją łazienkę.
Idąc tym tropem pomyślałam że kosmetyki dla dzieci są jak najbardziej ok. w tej
kwestii.
Zakupiłam trzy kremy nawilżające. Bardzo przypadł mi do
gustu zapach Hipp i dlatego też do kompletu dołożyłam oliwkę. Krem z Hipp i
Avene są nawilżające ale nie natłuszczające z kolei na silne mrozy przydał się
Nivea – pozostawiający lekki filtr. Ceny Hipp i Nivea to około 10-15zl a za
Avene zapłaciłam 20zł.
Co do oliwki Hipp to zapach jest dla mnie rewelacja. Pół z
tej butelki zużyłam do kąpieli a drugie pół zmieszałam z olejkiem rycynowym i
używam go do mycia twarzy metodą OCM. Brakuje mi jeszcze jakiejś
szmatki specjalistycznej (muślinowa lub z microfirby), na razie używam małego
ręczniczka.
Olejek rycynowy to dosłownie grosze z apteki –
1,80zł/30ml. Super sprawa na końcówki włosów.
Kolejnym produktem to olejek arganowy. O jego dobrym wpływie
napiszę dłuższą recenzję ale myślę że większość z Was już wie czym się
charakteryzuje. Zakupiłam go z biochemii urody ale można go dostać w lepszych
aptekach lub sklepach z naturalnymi kosmetykami. Cena na biochemii to 9,80 za
15ml.
Jak już jesteśmy przy olejach to kolejny mój zakup to olej
ze słodkich migdałów. Znalazłam go najpierw w sklepie naturalnym a później za
12,90zł za 100ml w aptece. Polecam tam zaglądać.
Ostatnim z olejków to słynny już olejek z Alterry z
Rosmanna. Cena 13 z groszami. Czeka na swoją kolej. Raz użyłam do kąpieli i
włosów i musze przyznać robi wrażenie.
Poza olejkami możemy też na twarz i ciało stosować np. masło
karite które ja zakupiłam a sklepie Lorient w Katowicach za 7zł (zawartość
widoczna na zdjęciu). Moje masełko to 70% karite a 30% innych dobroczynnych
olejków. Już myślę nad zakupem 100% masła.
Nie omieszkałam też zakupić maseczek algowych po których
zastosowaniu byłam onieśmielona moim wyglądem. Produkty które zakupiłam z
Bielendy to:
1. Seria
intensywnie wybielająca – maseczka kremowa, maseczka algowa i serum
2. Maseczka
algowa chłodząca z rutyną i witaminą C (czekam na paczuszkę więc zdjęcia nie będzie).
Kolejnymi rzeczami aptecznymi które z czystym sumieniem
polecam to własnoręcznie wykonane serum z witaminami. Ja do tego serum
zakupiłam witaminę Juvit C dla dzieci, koenzym Q10, witaminę A+E oraz wodę do
iniekcji.
I ostatni produkt to krem nawilżający do ust. Oczywiście
zanosiłam się z zakupem Carmexa którego nie miałam nigdy i chciałam zobaczyć co
to za cudo. Ale oczywiście ciekawość wygrała. Niestety szkoda bo mam wrażenie
że to pieniądze wywalone w błoto. Produkt nie nadaje się do torebki a niestety
jego trwałość pozostawia wiele do życzenia. U mnie leży na półce i traktuję go
jako nocny produkt. Usta rano nie są zniewalające. Potestuję go jeszcze może
skradnie w końcu moje serce. Co najśmieszniejsze jest to że były do wyboru dwa
ale jak to ja wybrałam różowe i mam za swoje.
Wiem, że ten czerwony jest bardziej gęsty. Nie chcę nikogo jeszcze
zniechęcać bo za krótko go mam. Koszt 9zł
Kosmetyki naturalne nie powalają zapachami (olejek arganowy
naprawdę śmierdzi) ale swoją skutecznością mogą nie jedną z Was zaskoczyć.
\
Pozdrawiam i miłego poniedziałku :) Pogoda pozytywnie nas nastraja więc mam nadzieje że ten tydzień będzie o niebo lepszy niż ten poprzedni. A już jutro odpowiedź na popularny teraz TAG
Buziaki :*
Ja też powoli na nie przechodzę i póki co jestem zachwycona! Posmarowałam nawet dzisiaj twarz olejkiem zamiast kremu i pięknie się wchłonął, a teraz naolejowane włosy związałam w warkocz i zobaczymy co będzie rano:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z Alterry mam olejek z granatem, ale czeka w kolejce. Oliwka Hipp chyba wejdzie na stałe do mojego niezbędnika. Chociaż nie lubię oliwek, to ta jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuń