Witajcie,
Każda kobieta lubi dbać o każdy szczegół swojego ciała.
Ja mam szczególny problem z ustami. Niestety odkąd pamiętam cierpię z powodu "obgryzania ust".
Jest to namiętne obgryzanie suchych skórek z ust. Niestety często pozostawiam moje usta w stanie krytycznym (wręcz ociekające krwią). Nikt nie musi mi mówić że jest to niebezpieczne bo zarazki i takie tam. Ale jest to nie do przetrzymania. Dlatego kiedy poznałam markę Tony Moly wpadł mi w ręce Kiss Kiss Lip scrub.
Pierwszy raz się spotkałam z peelingiem do ust. I co najśmieszniejsze nigdy nie pomyślałam że mogłabym po prostu w ten sposób usunąć suche skórki aby ich mechanicznie nie obgryzać.
Zakup ten to był strzał w dziesiątkę.
Jak praktycznie wszystkie kosmetyki tej marki i tu się nie zawiodłam. Scrub w kształcie ust to nie mogło nie ujść mojej uwadze. Niestety bije się w pierś że nie kupiłam do kompletu balsamu :(
Po pierwsze – opakowanie. Czyż ono nie jest urocze? Nie mogę się na nie napatrzeć. Minus – oczywiście brak szpatułki, ale myślę że jest to do przełknięcia. Poza tym opakowanie jest poręczne i mieście się w dłoni (to też myślę że balsam z tej serii świetnie nada się do torebki).
Miło jest wiedzieć że kosmetyk nie był otwierany (każdy kosmetyk nie będący w pudełku) posiada naklejkę zabezpieczającą. Po otwarciu opakowania (jak w przypadku wszystkich kosmetyków Tony Moly) jest przykrywka zabezpieczająca przed zanieczyszczeniami.
Po drugie – zawartość. Drobinki peelingujące wraz z takimi dodatkami jak oleje jojoba, macadamia, oraz miód (które zawiera w sobie idealne składniki odżywcze: witaminy, proteiny, minerały, oraz aminokwasy)
Używamy jak każdego peelingu – oczyszczamy usta z błyszczyków, szminek.
Nakładamy peeling na usta i masujemy około 2min. Po czym zmywamy wodą (lub to co ja wolę czyli po prostu ścieramy płatkiem kosmetycznym).
Usta pozostają gładkie. Tylko muśnięcie balsamem i jesteśmy gotowe.
Oczywiście na rynku znajdziemy peelingi do ust z innych firm, np.:
SEPHORA - ok. 35zł
LUSH - ok. 30zł
EVERYDAY MINERALS - ok. 30zł
SARA HAPP - ok. 50zł
SMASHBOX
A balsam hmm. Ja używam najczęściej tych dwóch:
1) Sephora – 30zł
2) Tisane – 10zł
Oba dobrze działają i używam ich na zmianę. Niestety Tisane ostatnio zaczął mi wysuszać usta i niestety okropny ma zapach. Dlatego w tym starciu Sephora wygrywa. Oba niestety trzeba paluszkami nakładać i nie jest to higieniczne.
A oto parę ciekawych serii błyszczyków z Tony Moly:
Fruit Princess Gloss
Mini Berry Lip Balm
Backstage Oh! My Lip
Warto też nadmienić iż produkty do ust powinny zawierać filtry UV więc warto na to zwrócić uwagę.
Miłego nabłyszczania
Pozdrawiam
Świetny post. Właśnie czegoś takiego szukam! Możesz podać cenę? Gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńNa allegro można znaleźć wszystko. Tam też ja sprzedaję kosmetyki Tony Moly. Ja swój akurat kupiłam na ebay'u. Ceny wahają się od 20zł (sasa.com) do 30zł na ebay'u. Do tych cen niestety dochodzi też przesyłka.
OdpowiedzUsuńJa mam wisienkę ;) Jak już wspominałam u siebie - scrub w kształcie ust to nie typ designu opakowania, który lubię. Pewnie jak skończę scrub Baviphat to przetestuję ten :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty firmy lush. Wypróbowałam szampony, żele pod prysznic i mydełka ale nie miałam okazji wypróbować peeling'u do ust:)czy ten też stosowałaś?
OdpowiedzUsuń@Marta - Niestety tego z Lusha nie próbowałam. Zresztą jak żadnego produktu z Lusha bo nie mam do nich dostępu. Opinie na temat tego peeligu są podzielone więc muszę jeszcze pomyśleć nad jego zakupem. A ty masz dostęp do produktów Lush?
OdpowiedzUsuńŚwietne te produkty tej firmy. Kuszą strasznie! :)
OdpowiedzUsuńtakie produkty warto kupić dla samych tych cudnych opakowań ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te błyszczyki! Genialne! Chcę je! :D
OdpowiedzUsuńno właśnie co zrobić ze zużytymi opakowaniami? Aż żal wyrzucać opakowanie w kształcie ust czy jabłka :)Macie jakieś pomysły?
OdpowiedzUsuń