poniedziałek, 8 lipca 2013

Decubal - pierwsze wrażenie

Witajcie,

Wiem, że takich postów w sieci jest już niezliczona ilość. Niektóre pozytywne, niektóre nie. Produkty ich są ogólnodostępne, w przystępnej cenie a co najważniejsze dość spora osób mogła je przetestować. Ja dziś opiszę tylko parę z nich. Te które otwarłam od razu po przyjściu paczki ponieważ właściwie nie miałam jakiegokolwiek innego kosmetyku. 


Firma Decubal kierowana jest w szczególności do osób ze skórą suchą, bardzo suchą i atopową. Ja na twarzy mam cerę mieszaną (co każdy wie policzki przy takiej cerze potrzebują większego nawilżenia) ale za to ciało mam porządnie wysuszone. Kosmetyki do ciała jakie wybieram są przeważnie nawilżające

Dlatego też kosmetyki tej firmy przypadły mi w większości do gustu.

Po pierwsze zapach ... tu chyba większość blogerek i osób testujących się zgodzi że zapach jest i niestety nie powala. Dobrze że to nie jest intensywny zapach tylko taki mdły, przytłumiony. No cóż, pisze niby na kosmetykach bezzapachowe ale ja jednak coś wyczuwam i mnie to osobiście nie zachęca. Jedyny plus to olejek do kąpieli o zapachu grejpfrutowym.

A teraz po kolei. Kosmetyki które otwarłam:

Pianka do mycia twarzy 

Jest to naprawdę dobry produkt. Używam jej dwa razy dziennie od miesiąca czasu z małymi przerwami. Ale dopiero od paru dni zauważyłam łuszczenie się skóry na nosie. Nie do końca jestem przekonana że to akurat wina tego produktu aczkolwiek takie zjawisko (bardzo delikatne) nastąpiło. Poza tym śmiało można go porównać z Vichy Normaderm jeżeli chodzi o efekt. Zależy mi na oczyszczaniu skóry i takowe jest. Po zmyciu twarzy tym żelem jak i Vichy skóra jest lekko napięta.  
Przypominam, że Vichy jest dwa razu droższy.

Krem pod oczy

W 100% zgadzam się z opinią Kasi D (makijaże Kasi D na youtube) że krem jest re-we-la-cyjny. Błyskawicznie nawilża skórę pod oczami, idealnie nadaje się pod makijaż, szybko się wchłania. Używałam kilku kremów pod oczy z różnych półek cenowych ale rzeczywistość jest taka że zawsze jakoś przy końcu opakowania nie byłam do końca przekonana by go kupować. Ten produkt według mnie nie ma wad.



Krem odżywczy do twarzy

Masz cerę mieszaną bądź tłustą? Ten krem możesz używać ale na noc dla odżywienia skóry po ciągłym jej wysuszaniu w ciągu dnia. Ja tak właśnie go stosuję - po zabiegach kwasami, rollerem lub po prostu na jakieś serum. Opakowanie jest tak duże że nie mam zielonego pojęcia kiedy się skończy. Zużycia praktycznie nie widać bo krem jest niesamowicie wydajny. Mogę powiedzieć - zauważyłam że podrażnienia po zabiegach szybko się przy nim goją a skóra rano jest jak marzenie. Sprawdzi się też teraz w lato na podrażnioną skórę słońcem, a zimą ochroni przed mrozem. Wtedy będzie dla mnie na dzień jak znalazł.
Nad mienie w tym miejscu że moja siostra jako posiadaczka skóry suchej w kierunku bardzo suchej powiedziała mi o tym kremie:

"nigdy nie używałam lepszego kremu nie czuje ściągniętej skóry, jest nawilżona przez cały dzień !!!"


Olejek do kąpieli i pod prysznic

 Próbowałam go na dwa możliwe sposoby podane wyżej. Sprawdza się w moim wypadku pod prysznicem. Do kąpieli wlałam go dość sporą ilość a nic nie poczułam więc mi go szkoda na tę metodę (musiałabym go wlać chyba ¼ opakowania czyli produkt na cztery kąpiele). ​Ostatnio zaczęłam go łączyć z lepiej pieniącym się żelem z Balei (no i zapachem) i tak go używam. Decubal nawilża, Balea pieni się i pachnie. 
A i tak uważam olejek na plus.


Balsam do ust i popękanej skóry

Korres to nie jest. Przyzwyczajona do szybkiego schnięcia Korresa i dobrego nawilżenia niestety Decubal mu nie dorównał do ust. Aczkolwiek na spierzchnięte pięty i łokcie jest w sam raz. Tak czy owak co do ust jestem nadzwyczaj wymagająca. Niestety Decubal przegrywa bo - zapach - bo - szybko z ust się zmywa przez co, co chwila musisz po niego sięgać. Nie jest to typowa konsystencja balsamu do ust a raczej balsamu mocno kojącego, nawilżającego, nawet natłuszczającego do ciała.
Polecam na pięty. Ja mam z nimi wieczny problem a nałożony na noc, rano pozwala mi się cieszyć gładkimi piętami.



Krem do rąk

Fajny, fajny ale jednak jak za dużo go damy to zostawia film na skórze. Wychodzisz gdzieś i się spieszysz a tu się cała kleisz. No nic ja go mam w torebce i używam ale póki co to jedyne zastrzeżenie. Duży plus to zawartość filtrów o których zapominamy by stosować je także na dłonie. 
Zostało mi go jeszcze tam w tubce sporo więc będziemy się z Decubalem smarować jeszcze długi czas.



Nie chcę póki co się deklarować czy zakupię pełne wymiary. Jednego produktu jestem w pewna – kremu pod oczy. Jestem też ciekawa kremu wypełniającego i rewitalizującego ponieważ czytałam że dobry jest na dzień – szybko się wchłania pozostawiając skórę w dobrym stanie. Poza tym mój brat ma skórę atopową jak na ironię i dostał mu się intensywny balsam. Dziś wymieniłam z nim parę zdań i widziałam poprawę na skórze. Niestety, taką skórę jaką on ma leczyć nie należy tylko takimi balsami więc prócz balsamu używa też maści leczniczej przepisanej od dermatologa na bardziej uszkodzone miejsca.

Chciałam napisać już teraz wstępną recenzję bo myślę że tego typu kosmetyki sprawdzają się na lato kiedy nasza skóra potrzebuje nawilżenia a przede wszystkim ukojenia po słonecznych kąpielach.

Używałyście tych kosmetyków? Skusicie się po recenzjach Blogerek?

Pozdrawiam





6 komentarzy:

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU