poniedziałek, 22 lipca 2013

Moja walka ze zmarszczkami od zewnątrz

Witajcie,

Dziś kolejny post z cyklu - jak chronię swoją skórę przed starzeniem.



Zasada jest bardzo prosta. Widzę co mojej cerze służy i jej to daję. 

Gdzieś kiedyś przeczytałam że w ciągu dnia nasza skóra nie potrzebuje żadnych cennych składników - ma być chroniona przed słońcem (promieniowaniem) i zanieczyszczeniami dnia codziennego, a co najwyżej nawilżana lub zmatowiona (w zależności od potrzeb każdej z nas). 
Więc od mojego kremu na dzień nie oczekuje zbyt wiele. 

Widziałyście już moją sprawdzoną pielęgnację dzienną:

nawilżanie - kosmetyk np. z kwasem hialuronowym,
antyoksydant - serum z witaminą C, E
ochrona przed promieniowaniem UV - filtry


Na noc oczywiście sprawa ma się nieco inaczej. W nocy nasza skóra poza odpoczynkiem, regeneruje się. Pozyskuje ze składników jakie jej dostarczymy to co najlepsze a odwdzięcza się pięknym wyglądem w ciągu dnia.

Nocną pielęgnację określiłabym paroma krokami:

złuszczanie - raz lub dwa razy w tygodniu peeling eksfoliator Ziaja 25%
regeneracja, odmładzanie - kilka razy w tygodniu serum z Retinolem
rozświetlanie, rozjaśnianie, wygładzanie - kilka razy w tygodniu serum z witaminą C
nawilżanie - serum z kwasem hialuronowym

Opieram ją głównie na serach, aczkolwiek krem jest potrzebny by przytrzymał to wszystko w ryzach i pomógł przetransportować dobroczynne składniki wewnątrz skóry. 
Na mojej łazienkowej półce jest krem Palmer's na noc.

Co jakiś czas oczywiście rolka. Zdecydowanie moje odkrycie roku.

Kosmetyki oczywiście się zmieniają ale sens składników postaram się pozostawić. Możliwe że dojdzie coś jeszcze ale wiecie - człowiek uczy się całe życie. Widzę że moja skóra po takiej kombinacji ma się bardzo dobrze.

Poza tymi zabiegami od jakiegoś czasu rozpoczęłam masaże twarzy. Niestety nie udaje mi się tego robić regularnie - a szkoda bo bardzo bym chciała wierzyć że masażem jestem w stanie wymasować zmarszczki.

 W tym miejscu wrzucam link do filmu Azjatyckiego Cukru na którym możecie się wzorować. 


Niestety moje bruzdy powstały na skutek obgryzania ust i moich dziwacznych min przy tej czynności.
 Wiem, że jakiś czas temu w czwartki można było oglądać na DD TVN cykl z serii o masażach twarzy które wykonywała Japonka Lari Yugai a możecie zobaczyć ją TUTAJ

Z takich bardziej przyziemnych nawyków to wyzbywam się:

- szorowania i naciągania skóry twarzy podczas wycierania jej,
- marszczenia czoła podczas zabiegów wokół oka,
- walczę z nieobgryzaniem ust (wierzcie mi to nie łatwe),
- nie dotykam twarzy w ciągu dnia, nie opieram się,
- staram się nie spać na boku i na brzuchu, a jak już tak śpię to nie zgniatam twarzy (da się), 
- staram się także w trakcie smarowania twarzy kremem nie naciągać jej i raczej nakładam krem w kierunku ku górze.

Do tego biegam i dotleniam skórę jak to tylko jest możliwe (spacery do lasu). 
Serwuję jej co jakiś czas maseczki. Przeważnie są to maseczki algowe ale gdy mam inne pod ręką to też skorzystam. Ogólnie rzecz biorąc nie jestem systematyczna w stosowaniu maseczek a też nie widzę wyraźnej poprawy po nich a algowe wyciszają moją skórę po wszelakich zabiegach.

Aktualnych zdjęć mojej cery nie będzie ponieważ jestem chora. Tak, w tą piękną pogodę (raczej w ten totalny ukrop) dopadło mnie przeziębienie ale odsyłam Was do posta o włosach (TUTAJ) na którym można zobaczyć aktualny stan mojej cery bez makijażu, tylko z kremem nawilżającym.

Codziennie uczę się nowych rzeczy na temat działania przeciwzmarszczkowego.
 Niestety (dla mojego portfela) przemawia za mną Azjatycki sposób przeciwdziałania bo jednak jak oglądam zdjęcia tych dziewczyn / blogerek to jestem pod ogromnym wrażeniem.

Na całe szczęście mamy teraz dostęp do praktycznie wszystkich kosmetyków ze świata, wszystkich możliwych sposobów dbania o skórę, o nowinkach.

Jestem ciekawa czy Wy macie jakiś harmonogram pielęgnacji? Macie znacie jakieś inne sposoby na przeciwdziałaniu zmarszczkom które się sprawdzają?


10 komentarzy:

  1. serum z witaminą C jest fantastyczne i przeciwdziała starzeniu sie skóry, sama używam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wciąż nie umiem nauczyć się marszczenia czoła, wrrr... moja mimika czoła jest niesamowicie bogata :D i nie wyobrażam sobie spać tylko na plecach :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba spać tylko na plecach ale by nauczyć się takich pozycji by nie "gnieść" twarzy.

      Usuń
    2. Ja wiem że wyzbycie się różnych nawyków do łatwych nie należy. Ja też nie wyzbyłam się ich w 100%. Często mi się zdarza przygniatać twarz w trakcie spania (widać to rano) albo marszczyć czoło w trakcie malowania rzęs i szereg innych ale ważne że staram się temu zapobiegać i uczę się by mi weszły w nawyk nowe zasady :)

      Usuń
  3. moja pielęgnacja wygląda całkiem podobnie. stosuję jeszcze kwas migdałowy i dwa razy w roku na jesien i wiosne przyjmuję suplement jakiś. próbowałam robić masaż ale coś mi to nie idzie jak bym chciała;) więc się tylko porzadnie oklepuję;)
    co do Azjatek to tez jestem ogromna zwolenniczką ich sposobów, bo one po prostu dają efekty. chyba zgapię od Ciebie i w przyszłości zrobię podobny post;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na taki post u Ciebie z niecierpliwością :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. http://ilovetonymoly.blogspot.com/2013/05/roller-czyli-mezoterapia-mikroigowa-w.html

      Usuń

Chętnie podyskutuję z Wami. Dziękuję za każdy komentarz

ARCHIWUM

SZUKAJ NA BLOGU